Jacek Dubois, Roman Giertych oraz Mikołaj Pietrzak chcą przekonać Międzynarodowy Trybunał Karny, że polski Prokurator Generalny oraz jego zastępca, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski, a także "nieustalone na razie osoby współodpowiedzialne" dopuścił się politycznego prześladowania co najmniej kilku osób, które pełniły wysokie funkcje polityczne. To m.in. Jacek Krawiec, były prezes Orlenu, Jakub Karnowski, były prezes PKP, Paweł Wojtunik, były szef CBA oraz były prezes Lotosu Paweł Olechnowicz.
Wszyscy oni zostali spektakularnie zatrzymani przez CBA i oskarżeni o niegospodarność, działanie na szkodę spółki lub korupcję. Zatrzymania było bogato relacjonowane przez media publiczne, co wpłynęło na postrzeganie tych osób przez społeczeństwo i partnerów biznesowych. Choć od zatrzymania minęło niekiedy wiele miesięcy, byli prezesi nie usłyszeli zarzutów, więc sprawa ciągnie się za nimi i kładzie cieniem na reputacji.
Giertych krytykuje PiS
23 grudnia Roman Giertych poinformował, że wniosek został zarejestrowany. – W połowie stycznia mamy przewidziane spotkania w biurze prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Będziemy dalej współpracować, zapowiedzieliśmy, że w niedługim czasie wniosek zostanie uzupełniony o kolejne ofiary, które się do nas zgłaszają. Mamy setki tych osób. Opis będzie kontynuowany – tłumaczył adwokat.
– Rozpoczęliśmy największy w historii Polski proces przed współczesną »Norymbergą«, jak często jest nazywany MTK. To, co się dzieje w Polsce, zasługuje na osądzenie międzynarodowe, aby kara za te czyny była przestrogą dla rządzących na całym świecie, że wykorzystywanie narzędzi prawa karnego do zastraszania społeczeństwa i budowania dyktatury kończy się sprawiedliwą i surową karą. Oby zbrodniarze z obecnego rządu znaleźli się szybko na właściwym dla siebie miejscu, czyli na ławie oskarżonych Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze – dodał mecenas.
Czytaj też:
Roman Giertych zakpił ze Zbigniewa Ziobry. „Ja nic takiego nie pamiętam”