Przypomnijmy, że w poniedziałek 27 grudnia gruchnęła wiadomość, że prezydent Andrzej Duda zdecydował o zawetowaniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Chodzi o tzw. lex TVN, czyli przepisy, które miały uderzyć w strukturę właścicielską stacji należącej do koncernu z USA.
W związku z decyzją prezydenta, TVN zdecydowało się na nietypowe wydanie „Kropki nad i”. W roli gości Moniki Olejnik pojawili się dwa redaktorzy naczelni tygodników „Polityka” i „Newsweek” – Jerzy Baczyński i Tomasz Lis. Dziennikarze komentowali prezydenckie weto. – Jestem zaskoczony, nie będę ściemniał – mówił Tomasz Lis. – Ta kalkulacja jest racjonalna. Duda skalkulował, którego „Wielkiego Brata” wybrać – tego z USA, a nie z Nowogrodzkiej – dodawał.
Tomasz Lis śmieje się u Moniki Olejnik z Pawła Kukiza. „Sam za sobą nie nadąża”
– Złośliwi mówią, że prezydent chciał jechać na narty już i dlatego tak nagła ta decyzja – żartował z kolei Baczyński. Zdaniem Tomasza Lisa, na decyzję Dudy mogły także mieć wpływ społeczne nastroje, które odczytał. – Z tego, co słyszałem – Waszyngton powiedział, ze podpisu prezydentowi nie wybaczy, a weta nie zapomni – dodawał redaktor naczelny „Newsweeka”.
Tomasz Lis zakpił także z posła Pawła Kukiza, który w ostatnim czasie realizuje polityczną umowę z Jarosławem Kaczyńskim. Choć Kukiz głosował za „lex TVN”, w rozmowie z Onetem wyraził zadowolenie, że prezydent ustawę zawetował. – Kukiz nie nadąża za sobą – cieszył się z weta do ustawy, za którą sam zagłosował – komentował.