Politycy PiS szykują bunt. Wysłali pismo z pilnym żądaniem

Politycy PiS szykują bunt. Wysłali pismo z pilnym żądaniem

Anna Siarkowska w Sejmie
Anna Siarkowska w Sejmie Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Grupa polityków należących do klubu PiS zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego z pilnym pismem. Chodzi o uchylenie przepisów dotyczących restrykcji koronawirusowych. Jako pierwsza informację w tej sprawie podała Interia, z potwierdzeniem przyszła już posłanka PiS Anna Siarkowska.

Jak informowała Interia, do  wpłynęło pismo podpisane przez ośmioro parlamentarzystów partii rządzącej. Pod żądaniem podpisali się Anna Maria Siarkowska, Sławomir Zawiślak, Maria Kurowska, Janusz Kowalski, Teresa Hałas i Mariusz Kałużny. Dwóch nazwisk nie udało się ustalić portalowi. Część nazwisk potwierdziła również sama Anna Siarkowska, która na swoim Twitterze podała, że wspomniane pismo faktycznie wylądowało na biurku premiera. Podała również część nazwisk, które znalazły się w piśmie. Obok swojego, wskazała również na Janusza Kowalskiego, Mariusza Kałużnego, Marię Kurowską i Sławomira Zawiślaka.

„Potwierdzam: zwróciliśmy się do premiera o pilne uchylenie przepisów rozporządzenia umożliwiających przedsiębiorcom weryfikację statusu szczepiennego ich klientów. Nie mają umocowania ustawowego” – pisze posłanka.

twitter

Bunt w szeregach PiS

Politycy domagają się uchylenia zapisów rozporządzenia z 6 maja 2021 roku. W ich myśl, przedsiębiorcy mają możliwość weryfikowania, czy klient zgłaszający się np. do hotelu, jest zaszczepiony przeciwko koronawirusowi. "W obecnym stanie prawnym nie ma przepisów, przyznających przedsiębiorcom prawo do żądania od ich klientów okazania dokumentu potwierdzającego zaszczepienie" – przytacza fragment pisma Interia.

W PiS coraz częściej słychać o problemach związanych z nurtem przeciwników restrykcji. W ostatnich miesiącach grupa na czele z Anną Siarkowską i Januszem Kowalskim zgłaszała swoje uwagi do polityki rządu w tym zakresie. W tym kontekście padają najczęściej określenia o „segregacji sanitarnej”.

Czytaj też:
Były RPO zabrał głos w sprawie „segregacji sanitarnej”. „Słowa nieadekwatne do sytuacji”