Polska, jako jeden z niewielu krajów Unii Europejskiej, nadal nie otrzymała środków z Krajowego Programu Odbudowy. Pieniądze te są blokowane przez Komisję Europejską, która ma zastrzeżenia m.in. do kwestii przestrzegania praworządności i niestosowania się do wyroków TSUE. Od miesięcy politycy PiS powtarzają, że jest to robione w sposób bezpodstawny.
Waszczykowski: Nie możemy ulegać szantażowi KE
Zdaniem Witolda Waszczykowskiego Polska nie powinna upominać się o pieniądze z Funduszu Odbudowy. – Ich po prostu nie ma, zatem nie trzeba się o nie upominać po to, by nie ulegać szantażowi. To nie chodzi o rezygnację, bo nie możemy rezygnować, tylko nie możemy realizować żądań, które stawiają Ursula von der Leyen lub Didier Reynders, bo to jest szantaż – stwierdził były szef MSZ.
Polityk przedstawił także konkretne rozwiązanie sporu z unijnymi instytucjami. – Jeśli te pieniądze będą w dalszym ciągu wstrzymywane, to należy wycofać nasze gwarancje pożyczkowe i wycofać uprawnienia, które daliśmy KE na nakładanie podatków – ocenił Witold Waszczykowski.
Europoseł PiS: Powinniśmy zaskarżyć KE
W podobnym tonie wypowiedział się Jacek Saryusz-Wolski. – Najprostszym wytrąceniem oręża drugiej strony, która chce stworzyć precedens i bezprawnie ukarać państwo, jest powiedzieć drugiej stronie, że poradzimy sobie bez tych pieniędzy – powiedział europoseł. – Później należałoby, dla pewnej demonstracji, zaskarżyć Komisję Europejską. Skoro nie dostajemy pieniędzy, to sens naszego uczestniczenia w Funduszu Odbudowy przestaje istnieć, więc powinniśmy spróbować ją wypowiedzieć. Potężną częścią tych funduszy są wydatki na transformację energetyczną. Jeśli ich nie mamy, to wówczas nie powinniśmy jej robić i zawetować pakiet Fit for 55 – sugerował polityk.
Czytaj też:
Zbigniew Ziobro składa wniosek do TK ws. unijnego mechanizmu praworządności
Jacek Saryusz-Wolski