Michał Rachoń w programie „Jedziemy” zapytał posła Nowej Lewicy Dariusza Wieczorka, czy podobał mu się „żart” Donalda Tuska. Przypomnijmy – lider PO w czasie wczorajszej konferencji prasowej nawiązał m.in. do doniesień agencji AP o przypadkach inwigilacji systemem Pegasus, której mieli być poddani Krzysztof Brejza i Roman Giertych. Po zakończeniu wystąpienia byłego premiera, rzecznik PO Jan Grabiec odczytał pytania nadesłane przez dziennikarzy. Gdy wspomniał, że autorem jednego z nich jest Samuel Pereira, Donald Tusk pozwolił sobie na – jak sam to określił – żart.
„Żart” Donalda Tuska. „Odnoszenie się do obywatelstwa nie ma najmniejszego sensu”
– To, co mnie tak uderzyło, proszę wybaczyć ten żart, nie sądziłem, że ostatni tydzień mijającego roku będzie taki bardzo portugalski. Dwie głośne postaci – pan trener Sousa i pan redaktor Pereira – pozostaną na długo w naszej pamięci. Może nie najlepiej, ale długo będziemy pamiętać o tym portugalskim finale roku 2021 – stwierdził były szef Rady Europejskiej.
– Myślę, że odnoszenie się do obywatelstwa nie ma najmniejszego sensu. A ta wypowiedź, niestety, odnosiła się do obywatelstwa jednego i drugiego pana. Portugalczycy to wspaniały naród, natomiast zdarzają się takie wyjątki jak trener Sousa, który nie dotrzymuje umów, a umów trzeba dotrzymywać – komentował w programie „Jedziemy” Dariusz Wieczorek. Paulo Sousa wywołał niemałe zamieszanie w ostatnim czasie, gdy poinformował, że chce rozwiązać umowę z reprezentacją Polski z powodu oferty z brazylijskiego klubu.
Donald Tusk jak Paulo Sousa? Michał Rachoń wspomniał wydarzenia z 2014 roku
W dalszej części programu Michał Rachoń nawiązał do wydarzeń z 2014 roku, kiedy to Donald Tusk przestał sprawować funkcję premiera, a objął stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. – Donald Tusk jest politykiem, który opuścił przed ważnym testem swoją drużynę. Ta drużyna nazywała się PO, w pewnym sensie była to reprezentacja Polski, bo PO rządziła wtedy Polską. Donald Tusk był premierem i wyjechał do Brukseli na lepiej płatne stanowisko – komentował prowadzący.
– W polityce raczej nie chciałbym, żebyśmy mówili o liderach jako o trenerach i drużynach, bo jednak polityka trochę różni się od sportu. Wtedy premier Tusk podjął taką decyzję, bo była taka możliwość i nie traktowałbym tego, że zrobił to tylko i wyłącznie dla pieniędzy, bo to jest takie upraszczanie tematu… – odpowiedział Dariusz Wieczorek. – Z całą pewnością również dla własnej kariery politycznej – wtrącił Michał Rachoń.
– Zresztą tę karierę przecież dalej, jeżeli chodzi o Europę, prowadzi – stwierdził Dariusz Wieczorek. – Podjął taką decyzję, jaką podjął. Pytanie jest takie, czy jeżeliby tej decyzji nie podjął, to czy PO wygrałaby wybory. Nie sądzę. Myślę, że PO w tamtym czasie była na podobnym etapie równi pochyłej, jak jest w tej chwili rządząca koalicja Prawa i Sprawiedliwości – dodał polityk.
Czytaj też:
Kto powinien zastąpić Paulo Sousę? Internauci nie mają wątpliwości