Politycy opozycji inwigilowani Pegasusem. Leszek Miller: Bardzo możliwe, że premier też jest na liście podsłuchiwanych

Politycy opozycji inwigilowani Pegasusem. Leszek Miller: Bardzo możliwe, że premier też jest na liście podsłuchiwanych

Leszek Miller
Leszek Miller Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski/Fotonews
Europoseł i były premier komentował w radiu TOK FM doniesienia o inwigilacji polityków opozycji. Jego zdaniem na liście podsłuchiwanych może być też premier Mateusz Morawiecki.

Agencja Associated Press poinformowała, że senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był szpiegowany za pomocą Pegasusa. Jego telefon miał zostać zhakowany w 2019 r., a więc w czasie, gdy prowadził kampanię przed wyborami parlamentarnymi. Wcześniej pojawiały się doniesienia na temat wykorzystania Pegasusa wobec prokurator Ewy Wrzosek i mecenasa Romana Giertycha. Według AP w 2019 roku dokonano kilkunastu prób szpiegowania telefonu adwokata. Z kolei były szef sztabu generalnego gen. Mieczysław Gocuł opisał w mediach społecznościowych, że był podsłuchiwany. Lider Donald Tusk zapowiedział złożenie wniosku o powołanie komisji śledczej w związku z doniesieniami o przypadkach inwigilacji.

Afera z Pegasusem. Co z komisją śledczą?

– Afera z Pegasusem będzie mogła mieć siłę wybuchu bomby atomowej po zmianie władzy – skomentował na antenie TOK FM były premier Leszek Miller. Jego zdaniem PiS nie dopuści do powołania komisji śledczej do wyjaśnienia tej sprawy. Nie powinno się też – według Millera – przyjmować się oferty złożonej przez Pawła Kukiza dotyczącej komisji śledczej. Kukiz zapowiedział, że poprze wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie Pegausa, jeśli opozycja poprze jego analogiczny wniosek o powołanie komisji, która zbada «podejrzenia o łapówkarstwo marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego». – To oferta nie do przyjęcia dla porządnych ludzi – ocenił Miller. Według byłego premiera afera wokół użycia Pegasusa «ma taki kaliber, że nie da się jej zamieść pod dywan».

– Bardzo możliwe, że premier też jest na liście podsłuchiwanych, bo walka między nim a Zbigniewem Ziobrą trwa od dłuższego czasu – uważa Leszek Miller.