Terlecki broni decyzji z Pegasusem. „Nic zdrożnego wyposażać służby w potrzebny sprzęt”

Terlecki broni decyzji z Pegasusem. „Nic zdrożnego wyposażać służby w potrzebny sprzęt”

Ryszard Terlecki
Ryszard Terlecki Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS w poniedziałek 3 stycznia stanął w obronie działań rządu w sprawie systemu do inwigilacji Pegasus. Komentował w ten sposób materiał „Gazety Wyborczej” mówiący o zakupie usługi z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości.

– Jeżeli to nie bajka i faktycznie korzystano z podsłuchu, to trzeba zgłosić się do sądu, który wydał na to zgodę – mówił dziennikarzom zgromadzonym w Sejmie Ryszard Terlecki. Na odpowiedź, że jest rachunek, więc zakup był, wrócił do kwestii sądowej zgody. Dodał też, iż pytania w tej sprawie powinno się kierować do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Zdaniem Terleckiego, decyzja o wykorzystywaniu Pegasusa nie byłaby możliwa bez zgody uprawnionego organu, czyli właśnie sądu. – Skoro taka zgoda była to są to normalne działania operacyjne. To nie jest nic zdrożnego wyposażać służby w potrzebny dla nich sprzęt – stwierdził polityk.

Zakup Pegasusa bez nazwy „Pegasus”

29 września Ministerstwo Sprawiedliwości zawarło z CBA umowę „na kwotę 25 mln zł przeznaczonych na realizację przez CBA ustawowych zadań w zakresie wykrywania i zapobiegania przestępczości”. W niej znalazła się klauzula niejawności, pod którą zapisany był „zakup środków techniki operacyjnej”. Jak zauważają dziennikarze – bez nazwy „Pegasus”.

Wiceminister finansów Piotr Patkowski podpisując się pod postanowieniem swojego resortu, przyznał, że operacja przekazania środków do CBA mogła naruszyć dyscyplinę finansów. Stwierdził jednak, że nie nastąpiło to w stopniu „wyższym niż znikomy”. Przepis o finansowaniu CBA wyłącznie z budżetu rozszerzono w tym wypadku rozporządzeniami. – Uznanie bezprawnego działania jako czynu o znikomym stopniu szkodliwości to granda w biały dzień – ocenił Szczerba.

Czytaj też:
„Wyborcza” opisała, jak przebiegał zakup Pegasusa. „Granda w biały dzień”

Źródło: Gazeta.pl