4 stycznia propozycją zmian w przepisach oświatowych znanych jako „lex Czarnek” zajmowały się sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisja Obrony Narodowej. Na posiedzeniu nie pojawił się Przemysław Czarnek. Jego resort reprezentował wiceminister Dariusz Piontkowski.
Lex Czarnek – krytyka opozycji
Skala sprzeciwu wobec ustawy jest niespotykana. Ponad 100 organizacji, 150 przedstawicieli różnych organizacji oświatowych, ale także rodzice i uczniowie, bo ich dotknie ten projekt najbardziej – mówiła posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. – Te przepisy z jednej strony zabierają rodzicom konstytucyjne prawa do wychowania dzieci. Z drugiej to naruszenie konstytucyjnych uprawnień samorządów terytorialnych – dodawała Krystyna Szumilas z KO.
– Ta ustawa upolitycznia i upartyjnia szkoły, a samorządy sprowadza do roli bankomatów. Uczeń ma się bać nauczyciela, nauczyciel dyrektora a dyrektor kuratora. Już dziś młodzież i dzieci mówią, że się boją, że minister przypomina im o szatanie – oceniła Marta Wcisło z Koalicji Obywatelskiej.
Wiceminister edukacji zaznaczał, że w żadnym fragmencie nie ma zapisu, że rząd będzie wybierał dyrektorów. – Ani kurator ani samorząd terytorialny nie jest samodzielnie w stanie wybrać dyrektora szkoły – tłumaczył. Wiceminister odparł również zarzuty, że konsultacje w sprawie ustawy odbyły się w czasie świąt i sylwestra. Jak poinformował ustawę ogłoszono w lipcu i na uwagi czekano do września.
Lex Czarnek – głosowanie w Sejmie
Po kilkugodzinnej dyskusji posłowie przeszli do głosowania nad wnioskami formalnymi. Wszystkie trzy zgłoszone wnioski: o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu, o wysłuchanie publiczne oraz powołanie podkomisji zostały odrzucone decyzją większości członków komisji.
Lex Czarnek – co to?
Projekt ustawy jest negatywnie oceniany przez wielu nauczycieli. Sprzeciw wobec proponowanych zmian wyrazili także samorządowcy. Według organizatorów akcji Wolna Szkoła (oprócz prezydentów miast są to również organizacje społeczne, związki nauczycielskie i stowarzyszenia oświatowej) „lex Czarnek” „oznacza koniec edukacji, którą Polacy budowali po 1989 roku”.
„Szkoła na powrót ma stać się szkołą w służbie partii. Dlatego apelujemy do posłów o odrzucenie ustawy a do rządu o wycofanie się z powszechnie krytykowanych planów centralizacji i upartyjnienia szkoły” – oceniają.
Przedstawiciele środowisk oświatowych tłumaczą, że „lex Czarnek” „nie tylko umacnia władzę kuratoriów i ogranicza autonomię szkół, ale również odbiera rodzicom i uczniom wpływ na to, co dzieje się w placówkach edukacyjnych”. „Ustawa tworzy partyjną szkołę strachu zarządzaną przez kuratora, a nie przez samorząd i środowisko szkolne” – zaznaczają.
Czytaj też:
Burzliwy początek posiedzenia sejmowej komisji. „Co za kur*** kut*** jeb***”