W rocznicę szturmu na Kapitol Joe Biden wygłosił przemówienie, w którym oskarżał byłego prezydenta Donalda Trumpa.
Rocznica szturmu na Kapitol. Biden oskarża Trumpa
– Rok temu w tym świętym miejscu demokracja została zaatakowana. Po prostu zaatakowana – mówił Joe Biden przed budynkiem Kapitolu – Wola ludu została zaatakowana. Nasza konstytucja stanęła w obliczu najpoważniejszych zagrożeń. Nasza demokracja i nasz naród wytrwał. My, naród, zwyciężyliśmy – podkreślił.
Biden w swoim przemówieniu oskarżał Donalda Trumpa.
– Po raz pierwszy w naszej historii prezydent nie tylko nie zaakceptował przegranej, ale próbował nie dopuścić do pokojowego przejęcia władzy – mówił prezydent USA. Potępił też byłego prezydenta za oglądanie zamieszek w telewizji „i nic nierobienie godzinami”.
Trump odpowiada Bidenowi: Chce bardziej podzielić Amerykę
„Biden, który niszczy nasz kraj obłąkaną polityką otwartych granic, skorumpowanych wyborów, katastrofalną polityką energetyczną, niekonstytucyjnym obowiązkiem szczepień i niszczycielskim zamknięciem szkół, użył mojego imienia, by spróbować bardziej podzielić Amerykę” – napisał Donald Trump w zamieszczonym na swojej stronie internetowej oświadczeniu.
W dalszej części oświadczenia przekonywał, że „Biden całkowicie zawiódł”. Kolejny raz zarzucał sfałszowanie wyborów, a dodatkowo pisał o rekordowych liczbach zakażonych COVID-19, inflacji, czy kapitulacji w Afganistanie.
„Demokraci chcą zawładnąć dniem 6 stycznia, aby podsycać lęki i dzielić Amerykę” – ocenił na koniec.
Czytaj też:
Amnesty International potwierdza podsłuchiwanie telefonu Krzysztofa Brejzy