Roman Giertych napisał list do „drogiego Jarka”. „Zakończysz w opozycji. W opozycji do wychowawcy więziennego”

Roman Giertych napisał list do „drogiego Jarka”. „Zakończysz w opozycji. W opozycji do wychowawcy więziennego”

Roman Giertych
Roman Giertych Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
„Ty chciałeś dobrze dla ofiar przestępstw, aby im Pegasus służył, a przez straszliwe fatum wyszedłeś na oszusta i podglądacza” – pisze na Facebooku Roman Giertych. Adwokat napisał złośliwy list, skierowany rzekomo do „drogiego Jarka”, czyli Jarosława Kaczyńskiego.

Według Citizen Lab Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, byli inwigilowani oprogramowaniem Pegasus. Od kilku tygodni pojawiały się apele, by władza powołała komisję śledczą w tej sprawie. Wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS w wywiadzie z „Sieciami” potwierdził, że Polska ma ten system Pegasus, ale nie korzystała z niego do inwigilacji.

Czytaj też:
Kaczyński sam zaprzeczył „przekazowi dnia” dla posłów PiS. Posypała się chaotyczna narracja o Pegasusie

Jednak Giertych, Wrzosek czy Brejza w to nie wierzą. Zwłaszcza Giertych i Brejza, którzy pokazywali na przykładzie maili czy SMS-ów, że te trafiały później do mediów. Były wicepremier, w przeszłości minister edukacji, obecnie adwokat, Roman Giertych postanowił w sprawie Pegasusa napisać nawet „list do Jarka” na Facebooku.

To w ogóle częsta forma komunikowania się Giertycha – na Facebooku zamiesza „listy”, czyli krótkie komentarze, skierowane do polityków, z którymi aktualnie się spiera. Tu ważny jest jeszcze jeden wątek: Giertych był w rządzie z , jego LPR było koalicjantem .

Giertych pisze „List do Jarka”. „Za tego Pegasusa pójdziesz siedzieć”

Giertych napisał na Facebooku:

„Drogi Jarku! Ależ ty to masz pecha! Popatrz. Kupiliście 25 licencji na Pegasusa. Z dumą ogłosiłeś, że byłoby dziwne, gdybyście takiego programu nie mieli. Używaliście programu do zwalczania najcięższych przestępstw. Chcieliście Polskę zrobić silną i bezpieczną. A tu taki pech! Jest w Polsce około miliona przestępstw rocznie. I jak na złość twoi niezależni prokuratorzy spośród tego miliona przestępstw w 2019 roku wybrali dwóch niezwykle groźnych złoczyńców: Krzysztofa Brejzę i Romana Giertycha, aby dzień po dniu sprawdzać co tam w ich przestępczym życiu słychać”.

Dalej adwokat zakpił, że zdecydowano się podsłuchiwać jego i Brejzę, gdy Brejza został szefem sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej, a jego – gdy zaczął reprezentować Tuska.

„Dodatkowym pechem było to, że prowadziłem wówczas sprawy II Wież, gdzie złośliwi mogliby przypuszczać, że obawiałeś się publikacji nagrania z wręczania ci koperty z 50 tysiącami. I teraz z powodu tego nieprawdopodobnego pecha masz kłopoty! Pech za pechem. Ty chciałeś dobrze dla ofiar przestępstw, aby im Pegasus służył, a przez straszliwe fatum wyszedłeś na oszusta i podglądacza” – czytamy w „liście” Giertycha.

Na koniec prawnik zostawił postscriptum:

„Twój życzliwy jak zwykle. Roman Giertych. PS Jak tak dalej pechowo ci Jarku pójdzie, to rok ten zakończysz w opozycji. W opozycji do wychowawcy więziennego oczywiście. Bo jak stracisz władzę, to ci złośliwi sędziowie mogą nie uwierzyć w te koincydencje i najzwyczajniej w świecie, z powodu twego pecha uznają, że za tego Pegasusa (co cię tak końskimi kopytami teraz tratuje) pójdziesz siedzieć”.

Czytaj też:
Dwie redakcje miały wykorzystać materiały zdobyte Pegasusem. Roman Giertych żąda miliona złotych