Anna Maria Żukowska to jedna z najbardziej wyrazistych posłanek w tej kadencji Sejmu. Słynie z ostrego języka i swoimi wypowiedziami wielokrotnie wzbudzała kontrowersje. Kilka dni temu wywołała burzę wypowiedzią o zarobkach małych przedsiębiorców. Jej zachowanie jest też mocno krytykowane w środowisku lewicowym. „Przez wielu jest uznawana za wizerunkowe obciążenie partii” – czytamy w „Newsweeku”. Jeden z posłów zdradza w rozmowie z tygodnikiem, że wiosną ubiegłego roku Lewica zamówiła sondaż, który miał dać odpowiedź na pytanie, dlaczego stopniało jej poparcie. Część dotycząca rozpoznawalności i postrzegania liderów nie ujrzała światła dziennego, bo wyniki miały być „miażdżące” dla Żukowskiej.
Senyszyn o Żukowskiej: To święta krowa w partii i w klubie
Rozmówcy „Newsweeka” wskazują, że posłanka jest „pod parasolem ochronnym Czarzastego” i dopóki on będzie liderem, jest „nietykalna”. W ostrych słowach o Żukowskiej wypowiada się Joanna Senyszyn, która niedawno wraz z grupą posłów odeszła z klubu Lewicy i utworzyła koło PPS. „To święta krowa w partii i w klubie parlamentarnym tylko dlatego, że jest chroniona przez przewodniczącego Czarzastego jak, nie przymierzając, księża pedofile przez swoich biskupów” – mówi „Newsweekowi”.
Czarzasty reaguje na oskarżenia
Żukowska odpiera zarzuty. „Nie wydaje mi się, abym była szczególnie faworyzowana. Owszem, cieszę się zaufaniem przewodniczącego, bo byłam z nim w najtrudniejszych momentach i decyzjach partii” – mówi tygodnikowi. Z kolei Czarzasty tłumaczy, że nikt w partii „nie jest ani bezkarny, ani nietykalny”. Przewodniczący tłumaczy, że Żukowska „była w grupie kilku osób, które pomagały wyprowadzić partię z niebytu dwóch procent i wprowadzić ponownie do Sejmu”. „A to, że w tej arce Anka budzi najwięcej emocji, w ogóle mnie nie dziwi. Ma wyraziste poglądy i potrafi o nie walczyć” – stwierdza Czarzasty.