„Ale beka”. Klaudia Jachira dała się nabrać. Myślała, że rozmawia z dziennikarzem BBC

„Ale beka”. Klaudia Jachira dała się nabrać. Myślała, że rozmawia z dziennikarzem BBC

Klaudia Jachira
Klaudia Jachira Źródło: Newspix.pl / Maciej Goclon / Fotonews
Klaudia Jachira udzieliła wywiadu mężczyźnie, który przedstawił się jako pracownik BBC1. Gdy wyszło na jaw, że był to jedynie żart użytkownika platformy wykop.pl, posłanka KO odniosła się do sprawy na Facebooku.

45 minut trwała rozmowa Klaudii Jachiry z użytkownikiem platformy wykop.pl, który przedstawił się jako dziennikarz BBC1. Mężczyzna poinformował posłankę Koalicji Obywatelskiej, że odpowiada za kontakty z polskimi politykami. Na początku rozmowy występowały drobne problemy techniczne. W pewnym momencie rozmowa została przerwana. Podczas krótkiej przerwy, w czasie próby nawiązania kolejnego połączenia, mężczyzna powiedział: „ale beka”.

Klaudia Jachira dała się wkręcić. Chodzi o wywiad z „dziennikarzem” BBC

W czasie „wywiadu” Klaudia Jachira oceniała sposób, w jaki polski rząd radzi sobie z sytuacją na granicy z Białorusią w kontekście kryzysu inspirowanego przez reżim Alaksandra Łukaszenki. – Ubolewam nad tym, że mój kraj, szczególnie te ostatnie dni pokazały, że właśnie nie jest dobrym krajem dla tych osób, które uciekają przed wojną z obawy o swoje zdrowie, o swoje życie, często po kilkudniowej tułaczce i docierają w tragicznym stanie do granic z Polską – powiedziała posłanka KO.

Niewiadomą pozostaje, kiedy konkretnie rozmowa została nagrana. Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że prawdopodobnie zarejestrowano ją niedługo po tym, jak w Usnarzu Górnym pojawili się pierwsi migranci. – Bardzo dziękuję jeszcze raz za rozmowę. Życzę wszystkiego dobrego. Jakby pan był kiedyś w Warszawie, to proszę się odezwać, zapraszam do biura na kawę i osobiste poznanie – powiedziała na zakończenie Klaudia Jachira.

Klaudia Jachira komentuje głośny „wywiad”. Nawiązała do Pegasusa

Gdy wyszło na jaw, że Klaudia Jachira nie rozmawiała z dziennikarzem BBC1 a „żartownisiem”, posłanka odniosła się do sprawy na . Poinformowała, że konsultuje z prawnikiem, czy pociągnąć mężczyznę do odpowiedzialności prawnej za podszywanie się. „Szczerze mówiąc jest mi tego pana po prostu żal. Zadał sobie tyle trudu, sfabrykował maila z domeną BBC, dzwonił z brytyjskiego numeru, udawał angielski akcent tylko po to, by ze mną porozmawiać, a potem chwalić się w sieci: »że wkręcił posłankę«, »ale beka!«” – napisała.

„Czy nie prościej było zadzwonić do biura i ze mną pogadać? Przecież rozmawiam z wyborcami, nie jeżdżę pancerną limuzyną, nie mam obstawy, która broni dostępu, a moje biuro jest dla wszystkich otwarte, każdą i każdego zapraszam na kawę. W tym wszystkim pozostaje się tylko cieszyć, że nagrał mnie fałszywy dziennikarz, a nie Pegasus” – dodała na zakończenie Klaudia Jachira.

facebookCzytaj też:
Kuriozalny odcinek „Sprawy dla reportera”. „Śledzie zamiast kwiatów” i Jaworowicz podrygująca w rytm disco-polo

Źródło: Wirtualna Polska