11 stycznia miało miejsce posiedzenie komisji zdrowia. Rozpatrywano na nim projekt ustawy o weryfikacji szczepień pracowników. Od początku bardzo aktywni byli posłowie Konfederacji. Na początku Grzegorz Braun wnioskował, aby dopuścić do udziału w posiedzeniu jego ekspertów. Przedstawił również petycję.
Na początku komisji chwilą ciszy uczono pamięć zmarłych z powodu koronawirusa, w tym 600 pracowników służby zdrowia. Tuż po tej akcji zaczął domagać się upamiętnienia nadmiarowych zgonów. Mimo początkowego oporu szef komisji Tomasz Latos z PiS przekonał członków komisji, aby na chwilę wstali.
Weryfikacja szczepień pracowników. Poprawki Konfederacji się wykluczały
Konfederacja miała również zastrzeżenia do tytułu ustawy. Braun zaproponował, aby zmienić jego nazwę na „Ustawa o zaprowadzeniu apartheidu sanitarnego w outsourcingu na pracodawców”. Następnie głosowane były poprawki. Biuro Legislacyjne Sejmu zwróciło uwagę, że „poprawki zgłoszone przez Konfederację wzajemnie się wykluczają” i nie były zgłoszone osobno, więc zdecydowano, aby głosować w je pakietach. Poprawki, które zgłosili posłowie Konfederacji, zakładały opóźnienie wejścia w życia ustawy o 77 lat, 74 lata., itd.
Działania prowadzącego obrady nie spodobały się politykom Konfederacji, którzy mówi o „gangsterskich praktykach”. Zareagowała na to Jadwiga Emilewicz. – Jesteśmy cały czas obrażani. Nie życzę sobie, aby być nazywana „gangsterem w maseczce”. Bardzo proszę o dbałość o język. Nie życzę sobie, żeby moje dzieci musiały odbierać taką lekcję demokracji – zwracała uwagę posłanka PiS.
Czytaj też:
Zamieszanie przed posiedzeniem komisji zdrowia. „W takich warunkach niestety nie będziemy pracowac”