Paweł Adamowicz w pamięci gdańszczan. Magdalena Adamowicz: chcę się dowiedzieć, czy stał za tym ktoś inny

Paweł Adamowicz w pamięci gdańszczan. Magdalena Adamowicz: chcę się dowiedzieć, czy stał za tym ktoś inny

Magdalena Adamowicz
Magdalena Adamowicz Źródło: Newspix.pl / Mateusz Slodkowski
13 stycznia mijają 3 lata od zamachu na Pawła Adamowicza. Stefan W. wkroczył na scenę podczas finału WOŚP i dźgnął nożem prezydenta Gdańska. W związku z procesem mordercy męża Magdalena Adamowicz chce poznać odpowiedź na jedno pytanie – czy za zabójstwem Pawła Adamowicza nie stał ktoś jeszcze.

– Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz – krzyczał ze sceny morderca Pawła Adamowicza tuż po tym, jak zadał prezydentowi Gdańska śmiertelne ciosy nożem.

Od tego tragicznego finału WOŚP mijają właśnie 3 lata. Świadkami zbrodni były tysiące osób. Sprawca nie uciekał, od początku jest w rękach policji. Mimo to nadal nie usłyszał wyroku skazującego. Ten jest jednak coraz bliżej. Magdalena Adamowicz w rozmowie z WP przyznała jednak, że nie interesuje ją, ile lat Stefan W. spędzi w więzieniu. – Mnie nie interesuje, jak długo będzie siedział. Po prostu chciałabym poznać prawdę – przyznała w wywiadzie.

Morderstwo Pawła Adamowicza. „Chcę się dowiedzieć, czy stał za tym ktoś inny”

Stefan W. usłyszał zarzuty i stanie przed sądem. Było to możliwe po przeprowadzeniu trzech ekspertyz, które miały wykazać, czy morderca Pawła Adamowicza był poczytalny w momencie popełniania przestępstwa. Pierwsza z ekspertyz wskazywała, że morderca był niepoczytalny, dwie kolejne mówiły o częściowej niepoczytalności.

W związku z wynikami badań prokuratura zdecydowała postawić Stefanowi W. dwa zarzuty. Pierwszy o „dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”, drugi o zmuszenie innej osoby „do określonego zachowania”.

– Z jednej strony jest ulga, ale z drugiej strony przez te trzy lata uczyłyśmy się z córkami i z najbliższymi życia na nowo, bo to całkiem inne życie, a będziemy musiały znowu do tego wracać i rozdrapywać te rany. Nie wyobrażam sobie, żeby być bierną. Chcę w tym procesie uczestniczyć. Póki proces będzie trwał, będę narażona na ponowne bycie z tą sprawą i to bardzo głęboko. Do tej pory broniłam się przed tym, bo nie czytałam jeszcze akt, starałam się unikać czytania opinii psychiatrycznej. Było to dla mnie za trudne emocjonalnie – przyznała Adamowicz pytana o to, czy poczuła ulgę na wieść, o zarzutach dla mordercy jej męża.

Magdalena Adamowicz w rozmowie z WP przyznała, że nie czuje nienawiści do Stefana W., chce jednak wiedzieć, dlaczego dokonał tej zbrodni. – Nie tylko staram się nie czuć nienawiści. Ja po prostu jej nie czuję. Jestem wdzięczna, Bogu, że nie mam w sercu tej nienawiści. Mam pustkę, myśląc o nim (Stefanie W. – red.). Wiem, że to zrobił. Może był narzędziem, dlatego chcę się dowiedzieć, czy stał za tym ktoś inny. I nie mam tej nienawiści w sobie – przyznała i podkreśliła, że naprawdę zasługuje nie tylko ona i jej najbliżsi, ale również świadkowie tego tragicznego zdarzenia. Dlatego chciałaby, aby proces Stefana W. był jawny.

Paweł Adamowicz w pamięci gdańszczan. Uroczystości rocznicowe

Paweł Adamowicz przez 20 lat zasiadał na fotelu prezydenta miasta Gdańska. W rocznicę śmierci włodarza w mieście odbędzie się wiele uroczystości mu poświęconych.

W czwartek 13 stycznia o godzinie 19:30 uroczystości odbędą się w miejscu, gdzie doszło do ataku. Przemówienia wygłoszą wówczas Magdalena Adamowicz, a także Piotr Adamowicz (brat zamordowanego Pawła) i Aleksandra Dulkiewicz, obecna prezydent miasta. Tuż po zakończeniu przemówień będzie miało miejsce złożenie kwiatów na grobie Pawła Adamowicza. Wydarzenia, podczas których wspominany będzie Paweł Adamowicz, będą miały miejsce również w kolejnych dniach.

twitterCzytaj też:
Matka Stefana W. napisała list do Magdaleny Adamowicz. „My także jesteśmy ofiarami, nie licytujmy się, kto bardziej”

Opracowała:
Źródło: Wirtualna Polska