Krzysztof Kwiatkowski: Prezes NIK zwolnił mnie z tajemnicy kontrolerskiej. Senator pokazuje faktury na zakup Pegasusa

Krzysztof Kwiatkowski: Prezes NIK zwolnił mnie z tajemnicy kontrolerskiej. Senator pokazuje faktury na zakup Pegasusa

Krzysztof Kwiatkowski podczas posiedzenia komisji
Krzysztof Kwiatkowski podczas posiedzenia komisji Źródło: Senat RP
Były prezes NIK, obecnie senator Krzysztof Kwiatkowski pokazał we wtorek podczas posiedzenia senackiej komisji nadzwyczajnej faktury za zakup Pegasusa dla polskich służb. Jak zaznaczył, został zwolniony z tajemnicy kontrolerskiej przez obecnego szefa NIK, dlatego ma pełne uprawnienia do ujawnienia dokumentów.

Zeznający na  komisji nadzwyczajnej ds. przypadków inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus senator Krzysztof Kwiatkowski pokazał szereg dokumentów, które pochodzą z zasobów NIK. Jako były szef Najwyższej Izby Kontroli był zobowiązany do tajemnicy, jednak decyzją obecnego szefa NIK został zwolniony z tajemnicy kontrolerskiej, dzięki czemu podzielił się dokumentacją z uczestnikami posiedzenia.

Krzysztof Kwiatkowski pokazuje faktury w sprawie Pegasusa

Kwiatkowski wspomniał kontrolę budżetu państwa z 2017 roku i jej wyniki, które trafiły na jego biurko w 2018 roku. – W konkluzji tej kontroli stwierdziliśmy, że środki z Funduszu Sprawiedliwości nie mogły zostać przekazane CBA, bo to sprzeczne z przepisami – wskazał. Ostatecznie tak się jednak stało, o czym świadczy ujawniona przez byłego szefa NIK kopia rachunku z Narodowego Banku Polskiego. Dokument pokazuje przelew z Ministerstwa Sprawiedliwości na rachunek CBA.

Fakturę podpisano jako „potwierdzenie zakupu środków techniki specjalnej służącej do wykrywania i zapobiegania przestępczości”. Choć określenie Pegasus nie występuje, Kwiatkowski dowodził, że to właśnie o taki zakup chodziło. Pod fakturą podpisali się były szef CBA Ernest Bejda i były dyrektor biura finansów CBA Daniel Art.

W dokumentach pojawiła się także kopia pisma, które potwierdza, że do CBA dotarły środki i zostały wykorzystane do celów wskazanych w umowie. Koszt zakupu to 25 mln zł. Kwiatkowski wskazał również, że w oparciu o inne dokumenty wie, że nie był to całościowy koszt. Media nieoficjalnie precyzowały, że ma chodzić o dodatkowe 8 mln zł na wdrażanie i testowanie systemu, a także po 500 tys. zł za każdorazową kontrolę operacyjną. Firma, która dostarczyła system także figuruje w fakturach pokazanych przez Kwiatkowskiego.

Krzysztof Kwiatkowski obciąża Michała Wosia i Mikołaja Pawlaka

– Osoby, które podejmowały te decyzje, mają świadomość, że naruszyły prawo – mówił Kwiatkowski. W tym miejscu pokazał kolejny dokument podpisany przez wiceministra Michała Wosia, w którym ten pisze, że „dotacja celowa z Funduszu Sprawiedliwości w związku z umową zawartą z CBA została rozliczona w całości”.

Mikołaj Pawlak trzy dni później pisał, że „przekazane z Funduszu Sprawiedliwości środki nie miały dotacji celowej”. Pismo zostało zaadresowane do tej samej osoby, co wcześniej pismo Wosia. Zdaniem Kwiatkowskiego, nie jest to jedynie dowód niekompetencji, ale i bezprawności działania. – Nie mam wątpliwości, że miało to związek z trwającą wówczas kontrolą NIK i próbą stworzenia argumentacji prawnej chroniącej sprawę – podsumował.

twitterCzytaj też:
Senacka komisja ds. Pegasusa zaczęła obrady. „Dane z telefonu Brejzy zostały ukradzione”