Donald Tusk ocenił w rozmowie z TVN24, że podwyżki cen energii mogą być rujnujące zarówno dla drobnych firm, jak i instytucji użyteczności publicznej. Lider PO dodał, że zagrożone są także samorządy. – Mało kto by sobie wyobrażał, że konsekwencje mogą dotknąć nawet Ochotniczej Straży Pożarnej – tłumaczył.
Tusk: Ludzie pytali mnie „jak żyć?”
Według byłego premiera ludzie, którzy ciężko pracują mają w Polsce poczucie opuszczenia i tego, że państwo się od nich odwróciło i dba tylko o własne grupy wyborców. 18 stycznia Donald Tusk odwiedził m.in. piekarnię w Kościanie. Polityk pojawił się także w przetwórni owoców i warzyw oraz w sklepie papierniczym. Szef PO powiedział na antenie TVN24, że w każdym z tych miejsc pytano go, jak żyć w dobie podwyżek i galopującej inflacji. – Wniosek był prosty: pandemia była jak strzał w kolano, ale podwyżki są jak strzał w plecy – stwierdził.
Podwyżki cen to „wina Tuska”?
Zdaniem Donalda Tuska nawet jeśli krytyka działań rządu w sprawie drożyzny i podwyżek bywa gorzka, to jest usprawiedliwiona. Dziennikarz TVN24 zapytał polityka, jak postrzega materiały emitowane m.in. w TVP czy słowa prominentnych polityków PiS, w których winą za obecny wzrost cen jest obciążany on sam. – Wolałbym nie komentować bzdur i tandetnej propagandy. Każda wpadka PiS jest opisywana w TVP jako wina Tuska. Sądziłem, że to już jest bardziej dziedzina memów, bo przecież Polacy nie uwierzą, że za dzisiejszy bałagan odpowiada ktoś, kto rządził kilka lat temu – tłumaczył.
– Jeśli po 6 latach władzy PiS za nic nie odpowiada, to niech odda władzę. Po co komuś rząd, który za nic nie chce ponosić odpowiedzialności, a każde swoje niepowodzenie będzie tłumaczył, że to poprzednicy? Niedługo sięgną po XIX wiek- ironizował przewodniczący PO.
Czytaj też:
W Sejmie może powstać nowa komisja śledcza. Tusk: Szanse oceniam na 90 proc.