Jedno pytanie jest stale powtarzane przed najbliższym posiedzeniem Sejmu: Czy powstanie komisja śledcza, która przyjrzy się inwigilacji w wydaniu służb z ponad 15 ostatnich lat? W Senacie pracuje już komisja ds. Pegasusa, ale komisje izby wyższej nie mają uprawnień choćby odrobinę podobnych do tych sejmowej. Ta komisja miałaby zresztą nie ograniczać się wyłącznie do zbadania przypadków inwigilacji za obecnej władzy, a także przy użyciu oprogramowania Pegasus, ale przyjrzeć się wydarzeniami z lat ubiegłych, także z pierwszych rządów PiS (2005-2007) oraz okresu, gdy u władzy była koalicja PO-PSL (2007-2015).
Los komisji w Sejmie zależny jest jednak od tego, kto kogo przekona i jak potoczy się głosowanie. W najbardziej - na tę chwilę - prawdopodobnym scenariuszu głosy rozkładają się po równo, 230 do 230 (228 głosów z klubu PiS oraz dwóch niezależnych posłów kontra cały blok opozycji). Ważną postacią w tej sejmowej wyliczance jest Paweł Kukiz, który chce powołania tej komisji, a jednocześnie on i jeszcze dwóch posłów z jego koła to swoisty bezpiecznik dla władzy – dzięki umowie PiS-K'15 obydwa środowiska coś zdobywają. Posłowie z K'15 (bez Stanisława Tyszki) głosują razem z PiS, ale w zamian PiS popiera ich ustawy.
Kukiz o „partyjniacko-sowieckim” w kontekście głosowania ws. komisji. Padło ultimatum dla PiS
W rozmowie o tej sprawie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Kukiz przyznał, że podczas nadchodzącego posiedzenia Sejmu nie uda się przegłosować wniosku o powołanie komisji, natomiast sam wniosek zapewne zostanie złożony właśnie wtedy. Polityk zwrócił też uwagę na to, że w razie remisu 230:230 w Sejmie wniosek o powołanie komisji nie przejdzie.
– Jeśli ktoś z PiS się nawet wstrzyma, to wniosek powinien przejść. Tylko to jest tak durny, partyjniacko-sowiecki ustrój, że wystarczy, by Braun przyszedł bez maseczki, został wykluczony z posiedzenia i większości nie ma – zżymał się Kukiz w rozmowie z „DGP”.
Paweł Kukiz postawił też ultimatum Prawu i Sprawiedliwości w tej sprawie, dotyczy ono jednak nie samego powołania komisji, ale w ogóle przyjęcia wniosku o jej powstanie i poddania go pod głosowanie.
– Zrobię wszystko, by doszło do jego głosowania, a jeśli marszałek Witek będzie chciała ten wniosek zamrozić, to ja zamrożę moje głosowania wspólnie z PiS. Proste – zadeklarował.
Czytaj też:
PiS ma szukać głosów w Sejmie. Sachajko zaprzecza, politycy opowiadają o jego spotkaniu z Suskim