Na poniedziałek 24 stycznia zostało zwołane posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej i Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie informacji członków delegacji Najwyższej Izby Kontroli o przebiegu i wynikach wizyty na Białorusi. O wizycie delegacji NIK w Mińsku poinformował w połowie grudnia polsatnews.pl. Członkowie delegacji mieli spotkać się z białoruskim odpowiednikiem Izby – Najwyższym Organem Kontroli, a rozmowy miały dotyczyć sytuacji w Puszczy Białowieskiej. Rzecznik NIK tłumaczył wówczas, że wizyta odbywała się w ramach standardowej współpracy międzynarodowej.
Sprawą zainteresowała się marszałek Sejmu, która zażądała „złożenia w trybie pilnym stosownych wyjaśnień”. „Opisana wizyta zagraniczna budzi mój głęboki sprzeciw w kontekście prowadzonej obecnie przez Białoruś i wymierzonej przeciwko Polsce wojny hybrydowej” – napisała Elżbieta Witek w piśmie do Mariana Banasia. Marszałek podkreśliła „brak akceptacji dla tego typu praktyk”.
Posiedzenie komisji w Sejmie. Marian Banaś o „politycznej nagonce”
Podczas posiedzenia połączonych komisji w Sejmie głos w sprawie zabrał prezes NIK Marian Banaś. – Zarówno dzisiejsze posiedzenie jak i wcześniejsze posiedzenie szanownej komisji w temacie roboczego wyjazdu NIK do Mińska, są instrumentalnie wykorzystywane celem przeprowadzenia politycznej nagonki na mnie – rozpoczął. – To wyłącznie kwestie polityczne determinują działania przewodniczących połączonych komisji, którzy zgodnie realizują scenariusz politycznego ataku na mnie i kontrolerów NIK. Chodzi o postawienie mnie oraz NIK w jak najgorszym świetle przed jutrzejszą komisją sejmową, która zajmie się wnioskiem prokuratury dotyczącym uchylenia mi immunitetu – powiedział Marian Banaś.
– Motywy tych działań są oczywiste. Obecna, wątpliwa większość parlamentarna boi się niezależności NIK i obrazu Polski, jaki wyłania się z rzetelnych wyników kontroli przeprowadzonych przez niezależnych kontrolerów o najwyższej kompetencji – kontynuował prezes NIK.
Wyjazd delegacji NIK na Białoruś. Jaki był cel?
W dalszej części posiedzenia Marian Banaś przekazał głos swoim współpracownikom. – Głównym celem tej wizyty, tego spotkania było to, że aktualnie w ramach prowadzonej kontroli dotyczącej Puszczy Białowieskiej... Mówimy o jednym z nielicznych na świecie obiektów UNESCO, który jest chroniony prawem międzynarodowym. Kontrolerzy w toku kontroli aktualnie prowadzonej ujawnili szereg nieprawidłowości, które mogą skutkować międzynarodowymi konsekwencjami i dlatego też tak ważne jest, aby ta współpraca, bo też państwo to wiecie, ale dla przypomnienia powiem – na dziś Puszcza Białowieska to obszar ujednolicony, obszar, który w 40 proc. jest obszarem na terenie Polski, a w 60 proc. na terenie Białorusi – powiedział, po czym dodał, że „puszcza nie widzi paszportów, wiz i innych problemów”.
– Ten wyjazd podyktowany był bardzo pragmatycznymi kwestiami. Na dziś mamy poważne ustalenia, które wskazują na konieczność podjęcia radykalnych działań zmierzających do tego, żebyśmy zniwelowali ryzyka, bo w niedługim okresie czasu możemy mieć poważny problem chociażby w komunikacji z UNESCO i innymi organizacjami międzynarodowymi. Ten wyjazd już przyniósł efekty, bo to zadziałało w drugą stronę. Na moją prośbę otrzymaliśmy komplet dokumentów, które obrazują po pierwsze: gospodarkę leśną w Białowieży po stronie białoruskiej, jak również wszystkie dokumenty, które stanowiły element wniosku składanego do UNESCO. To bardzo istotne elementy – relacjonował współpracownik Mariana Banasia.
Czytaj też:
Zamieszanie na komisji z udziałem Grzegorza Brauna. „Proszę nie brnąć dalej w śmieszność”