Przypomnijmy, że prezydent Joe Biden poprosił kilku europejskich przywódców o uczestnictwo w wideokonferencji na temat sytuacji na linii Rosja-Ukraina. Biden chciał rozmawiać z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, premierem Włoch Mario Draghim, sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, prezydentem Polski Andrzejem Dudą i premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem.
Po spotkaniu, w poniedziałek 24 stycznia późnym wieczorem, Andrzej Duda wydał pilny komunikat w tej sprawie. – Spotkanie odbywało się w trybie niejawnym. Analizowaliśmy sytuację wokół Ukrainy oraz rosyjskie działania. Najważniejsze jest to, że możemy mówić o jedności NATO – wskazał.
Andrzej Duda zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego
– W najbliższych dniach będę chciał podzielić się obrazem sytuacji, który powstaje z dotychczasowych rozmów z najważniejszymi uczestnikami polskiej sceny politycznej. Chcę, aby w piątek odbyła się Rada Bezpieczeństwa Narodowego – zapowiedział.
– Chcę podkreślić jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie ma w tej chwili sojusznika, który wyłamywałby się z solidarności wobec Ukrainy, wobec pozostałej części NATO. Nic nie wskazuje na to, aby Polska w tym momencie znajdowała się w jakimkolwiek niebezpieczeństwie – dodał.
Komentarz do spotkania pojawił się również na Twitterze Joe Bidena. „Rozmawiałem z przywódcami europejskimi o rozmieszczeniu wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą. Omówiliśmy nasze wspólne wysiłki w celu powstrzymania dalszej rosyjskiej agresji; takie jak przygotowania do nałożenia na Rosję dotkliwych sankcji ekonomicznych i wzmocnienia bezpieczeństwa na wschodniej flance” – napisał.
Konflikt na linii Rosja-Ukraina
Przypomnijmy, że sytuacja na granicy Rosja-Ukraina jest wyjątkowo napięta. Już pod koniec ubiegłego roku do mediów wyciekły informacje, że Władimir Putin ma plan inwazji na Ukrainę. W ostatnich tygodniach spekulacje jeszcze mocniej narastają. Wszystko za sprawą informacji przekazywanych przez otocznie amerykańskiego prezydenta, które twierdzi, że Rosja rozważa nawet wtargnięcie do Kijowa i obalenie ukraińskich władz. Drugi scenariusz zakłada z kolei, że Rosja przejmie Donbas, a terytorium to przyłączy to okupowanego już Krymu.
By złagodzić napięcie, USA zaangażowały się w rozmowy z Rosją. Dyskusje zdają się jednak nie przynosić zakładanych rezultatów, gdyż każdego dnia docierają do nad kolejne doniesienia wzmożonej aktywności ze strony Rosji i NATO przy wschodniej flance. Rosja wysłała na Morze Bałtyckie okręty, które mają ćwiczyć działania wojskowe. Do rozległych ćwiczeń przyłączyła się także podporządkowana Kremlowi Białoruś. Z kolei kraje Sojuszu wysyłają pomoc Ukrainie i wzmacniają swoją wschodnią flankę w oczekiwaniu na wrogie działania Rosji.
Czytaj też:
Napięcie na linii Rosja-Ukraina. Siły USA postawione w stan wyższej gotowości