Podczas trwającego posiedzenie Sejmu posłowie zajmowali się sprawami bieżącymi. Głos z mównicy zabrała Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej, która chciała odroczenia obrad. Wszystko po to, aby „osoby odpowiadające za nieszczęścia Polek, które się dzieją, miałaby czas, aby wyjść, przeprosić i zadeklarować, że piekło Polek rok po tym, jak trybunał Kaczyńskiego wydał wyrok na kobiety, będzie mógł być zmieniony”.
Po tych słowach Nowacka zwróciła się bezpośrednio do prezesa PiS. Posłanka poprosiła Jarosława Kaczyńskiego, aby obiecał Polkom i rodzinie Izy z Pszczyny oraz Agnieszki z Częstochowy, że „nie będą musiały się bać, aby zachodzić w ciążę. – Niech pan obieca lekarzom, że będą mogli ratować kobiety – mówiła polityk. Podczas wypowiedzi Nowackiej marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwracała jej uwagę, że zwraca się do Wysokiej Izby.
Sejm. Barbara Nowacka z prośbą do Jarosława Kaczyńskiego. Reakcja Anny Marii Siarkowskiej
Posłanka KO poprosiła prowadzącą obrady, aby pozwoliła powiedzieć o tym, co spotyka dziewczyny, które boją się mieć dzieci i umierają. Witek w pewnym momencie wyłączyła Nowackiej mikrofon. Tuż po wypowiedzi polityk na mównicę weszła Anna Maria Siarkowska z PiS, która zaczęła wyjaśniać, że Nowacka wprowadziła posłów w błąd.
– Te sytuacje, w których występują błędy lekarskie, nie mają nic wspólnego z wyrokiem Trybunału. Dlatego zwracam wniosek przeciwny. Absolutnie żadna przerwa jest niepotrzebna – powiedziała Siarkowska. Witek poddała wniosek Nowackiej pod głosowanie, ale ostatecznie wniosek o odroczenie posiedzenia nie uzyskał większości.
Czytaj też:
Toruń. Tabliczka „ku pamięci Jarosława Kaczyńskiego” na szalecie miejskim. Miasto odpowiada