Donald Tusk zaczął od przypomnienia, że na tle Europy Polska wypada wyjątkowo źle, jeśli chodzi o kwestię umieralności na COVID-19 i inne choroby. – Ile godzin dziennie mamy słuchać dramatycznych komunikatów, o nieudolności władzy, o kolejkach, gdy potrzebujemy pomocy medycznej. To nie jest dobry temat przy rodzinnym stole, ale wiem, że to wszystko czujemy – mówił.
Przewodniczący PO nie pozostawił suchej nitki na „ustawie Kaczyńskiego”, czyli czwartkowych przepisach covidowych. – Prezes PiS wymyślił ustawę, która zamiast walczyć z wirusem, chronić Polaków przed chorobą, ma skłonić, aby donosili do siebie nawzajem. By szli do sądu, kiedy uznają, że są zakażeni przez kolegę czy koleżankę – podkreślał. – Tylko w chorym umyśle, mającym temperament kapusia, może objawić się taki pomysł – ocenił.
Tusk: Skrót PiS oznacza Przekupstwo, Inwigilację, Szantaż
– Polska Odporna musi oznaczać, że pandemią zajmują się eksperci, a nie fanatycy religijni z podejrzanej sekty – stwierdzał. Tusk retorycznie zapytał, czy ktokolwiek posłałby córkę, by leczył ją Kaczyński. Spytał też, czy ktoś pozwoliłby, by jego wnuczkowi ząb wyrywał arcybiskup Marek Jędraszewski. – Skrót PiS oznacza Przekupstwo, Inwigilację, Szantaż – mówił polityk. – Sezon bezkarności kończy się na naszych oczach. Nie pozostaną bezkarni ci, którzy nadużyli władzy wobec zwykłego człowieka – dodawał.
Czytaj też:
Konwencja PO nie tylko o pandemii. Zapowiedziano kilka nowych projektów i urzędów