Nagła zmiana ws. lex Kaczyński. PiS przegrało głosowanie

Nagła zmiana ws. lex Kaczyński. PiS przegrało głosowanie

Komisja Zdrowia – 31.01.2022
Komisja Zdrowia – 31.01.2022 Źródło: Sejm
Na poniedziałkowej Komisji Zdrowia PiS przegrało głosowanie w sprawie zamknięcia obrad. Ta nieoczekiwana decyzja członków komisji oznacza, że parlamentarzyści zajmą się tzw. lex Kaczyński dopiero we wtorek.

Poniedziałkowe posiedzenie sejmowej Komisji Zdrowia rozpoczęło się co prawda zgodnie z planem o godz. 16, ale tuż po starcie obrad przewodniczący Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości ogłosił przerwę, która trwała blisko godzinę. Jak uzasadniał polityk PiS, na posiedzeniu komisji miał stawić się przedstawiciel rządu i to na niego czekano.

Jednak po wznowieniu posiedzenia, zaraz po stwierdzeniu kworum, poseł Lewicy Jan Szopiński zwrócił uwagę, że dopiero co w sobotę w trakcie manifestacji w Bydgoszczy, uczestnicy wiecu grozili śmiercią posłom i posłankom, którzy poprą tzw. lex Kaczyński, nazywane też lex Rychlik. Szopiński, a także posłanka Nowoczesnej , zawnioskowali o przerwę w posiedzeniu komisji do wtorku 1 lutego do godz. 10.

PiS przegrywa głosowanie na komisji

Ten wniosek nie przeszedł, przy 20 głosach „przeciw” i 19 „za”. Po chwili jednak kolejny wniosek złożył poseł Rajmund Miller z KO, tym razem o zamknięcie posiedzenia komisji. Tym razem wniosek przeszedł przy 20 głosach „za” i 19 „przeciw”.

W tej komisji - jak i w innych - większość ma Prawo i Sprawiedliwość, w jej skład wchodzi 22 posłów i posłanek klubu PiS. Według informacji portalu 300Polityka, PiS przegrało to głosowanie, ponieważ na posiedzeniu zabrakło trzech posłanek tego klubu: Katarzyny Sójki, Jadwigi Emilewicz i Małgorzaty Janowskiej.

Komisja Zdrowia zgodnie z tą decyzją ma spotkać się ponownie 1 lutego o godz. 15. Tego samego dnia, ale o godz. 16 obrady ma wznowić i podczas tego przedłużonego na wtorek posiedzenia przegłosować tzw. lex Kaczyński.

Lex Kaczyński / lex Rychlik – założenia projektu

Nowa ustawa trafiła do Sejmu stosunkowo niedawno, ale już było o niej głośno, nie tylko z powodu zapisów w niej zawartych. Przede wszystkim dosyć nieoczekiwanie zastąpiła inną ustawę, która miała pomóc w walce z pandemią – tzw. lex Hoc. Gdy obóz rządzący zrezygnował z procedowania „ustawy hocowej”, pojawiła się druga, z nowymi zasadami.

Ustawa dorobiła się nazwy lex Kaczyński (od nazwiska prezesa PiS) lub lex Rychlik (od nazwiska sprawozdawcy projektu). Zgodnie z zapisami projektu, pracownicy mogliby nieodpłatnie testować się na koronawirusa (będą finansowane ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19), a pracodawcy mogliby wymagać od nich okazanie negatywnego wyniku takiego testu. Jednocześnie w ustawie nie przewidziano innych regulacji dla ozdrowieńców i zaszczepionych przeciwko COVID-19 – oni również mają podlegać takim zasadom.

Pracownicy, którzy nie poddadzą się testom diagnostycznym, dalej będą mogli pracować, natomiast w przewidzianych w projekcie sytuacjach mogą być zobowiązani do zapłaty odszkodowania, gdy zaistnieje pewność, że zarazili kogoś wirusem SARS-CoV-2.

Czytaj też:
Antyszczepionkowcy w szeregach PiS. Kim są posłowie, którzy trzymają w garści Kaczyńskiego?