Olaf Scholz w kontekście ostatnich telefonicznych rozmów z Władimirem Putinem, o których informowali Boris Johnson czy Emmanuel Macron, został zapytany na antenie niemieckiej telewizji ZDF, czy on sam rozmawiał z rosyjskim prezydentem. W odpowiedzi niemiecki kanclerz stwierdził, że oczywiście rozmawiał z Putinem.
– Wyjeżdżam teraz do Stanów Zjednoczonych. Wkrótce będę w Moskwie, żeby dalej mówić o kwestiach, które są konieczne – oświadczył ponadto Scholz. – Spotkanie jest zaplanowane i odbędzie się wkrótce – dodał, dopytywany o datę.
Olaf Scholz o „podwójnej strategii” wobec Rosji
Niemiecki kanclerz pytany, czy Rosja zaatakuje Ukrainę, przyznał, że sytuacja jest bardzo poważna. – Ważne jest, aby bardzo jasno mówić, że atak na suwerenność terytorialną i integralność Ukrainy będzie miał bardzo wysoką cenę – stwierdził.
Scholz był też konfrontowany przez prowadzącego wywiad dziennikarza z zarzutami, że Niemcy są w kwestii konfliktu wokół Ukrainy niewiarygodnym partnerem.
– Nasi sojusznicy doskonale wiedzą, co w nas mają – podkreślał Scholz, dodając, że Niemcy wnoszą „bardzo wysoki wkład wojskowy” do NATO. – Niemcy to kraj, który udzielił Ukrainie największej pomocy w ostatnich latach, prawie 2 miliardy euro, aby ustabilizować niezależność gospodarczą Ukrainy i pomóc jej stanąć na własnych nogach i dobrze się rozwijać – przekonywał niemiecki kanclerz.
Zapewnił też, że strategia rządu ws. Rosji jest bardzo precyzyjna.
– Jasno dałem do zrozumienia, że naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy nie będzie akceptowane i będzie się wiązało z wysokimi kosztami dla Rosji. Jednocześnie zrobiono wszystko, aby zapewnić, że poszukujemy sposobu na umożliwienie pokojowego rozwoju w Europie poprzez rozmowy. Wie pan, ilu obywateli boi się, że wojna w Europie może się rzeczywiście wydarzyć? Naszym wspólnym zadaniem jest wykorzystanie tej podwójnej strategii, aby do tego nie doszło – podkreślił.
Czytaj też:
Amerykanie wyślą dodatkowych żołnierzy do Europy. Moskwa reaguje