Parlamentarzyści mogą korzystać z darmowych podróży, co gwarantuje im ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora. „Rzeczpospolita” przeanalizowała podróże posłów od początku obecnej kadencji, czyli od listopada 2019 r. do listopada ubiegłego roku. Dane udostępniła Kancelaria Sejmu.
Pięciu rekordzistów
Jak podaje dziennik, rekordzistą pod względem obytych lotów krajowych jest Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej. Przeloty posła kosztowały aż 128,8 tys. zł. Ponad 100 tys. zł kosztowały też przeloty czterech innych parlamentarzystów: Sławomira Nitrasa z KO (112,2 tys. zł), Roberta Kropiwnickiego z KO (106,5 tys. zł) oraz reprezentantów Koalicji Polskiej-PSL Jarosława Rzepy (104,7 tys.) i Jacka Protasiewicza (102,5 tys.). Z tej grupy aż trzech posłów jest ze Szczecina – Napieralski, Nitras i Rzepa. „Posłowie ze Szczecina nie mają innej realnej alternatywy, bo pociąg do Warszawy jedzie nawet 9 godzin” – powiedział dziennikowi Nitras.
Gazeta zwraca uwagę, że również ci posłowie latali najczęściej. Napieralski odbył aż 225 lotów, Nitras – 196, Kropiwnicki – 186, Rzepa – 183, a Protasiewicz – 179. Za każdy lot Kancelaria Sejmu płaci Polskim Liniom Lotniczym 572 zł 40 gr i nie ma tu znaczenia długość trasy.
Paradoksalna sytuacja
„Rz” zauważa pewną paradoksalną sytuację. „Równolegle zazwyczaj rozliczają też wysokie kwoty w ramach zwrotu pieniędzy za paliwo do prywatnych aut” – czytamy. Gazeta wskazuje, że do końca 2020 r. Kropiwnicki wyjeździł aż 39,8 tys. zł, czyli prawie maksymalny ryczałt wynoszący za tamten okres 41 tys. zł. Protasiewicz zatankował za 33,3 tys. zł, Rzepa za 31,1 tys. zł, Nitras za 29,8 tys. zł, a Napieralski za 19,4 tys. zł.
Czytaj też:
Suski drwi z powrotu Petru do polityki. „Widziałem takie zabawne memy...”