W sobotę rano na lotnisku w Jasionce pod Rzeszowem wylądował niewielki samolot wojskowy, który przywiózł kolejną grupę amerykańskiego personelu wojskowego przygotowującego przyjazd 1,7 tysiąca żołnierzy 82 Dywizji Powietrzno-Desantowej armii USA. To element zapowiedzianego przez Biały Dom wzmocnienia wschodniej flanki NATO w związku z zagrożeniem związanym z możliwą agresją Rosji na Ukrainę.
– To elitarna jednostka sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, odpowiednio wyposażona i wyszkolona do tego, aby realizować zadania na całym świecie i zróżnicowane misje również na całym świecie w ciągu kilkunastu godzin od ogłoszenia alarmu – mówi mjr Przemysław Lipczyński z 18 Dywizji Zmechanizowanej. Jak podkreśla, przygotowania do przyjazdu Amerykanów przebiegają płynnie, a strona polska pozostaje w stałym kontakcie z partnerami USA.
Gen. Christopher Donahue w Polsce
Wśród żołnierzy, którzy przybyli do Polski jest także generał major armii amerykańskiej Christopher Donahue. Armia amerykańska potwierdziła przybycie dowódcy 82. Dywizji Powietrznodesantowej w rozmowie z agencją Reutera.
53-letni generał był ostatnim wojskowym, który opuścił Afganistan pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Jego zdjęcie na rampie wojskowego transportowca tuż przed wylotem z Kabulu wykonane przy pomocy noktowizora obiegło wtedy świat.
Czytaj też:
Andrzej Duda weźmie udział w szczycie Trójkąta Weimarskiego. Kancelaria podała datę