W niedzielę 6 lutego niedługo przed godziną 14 na lotnisku w Rzeszowie-Jasionce wylądowali pierwsi amerykańscy żołnierze z 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA. Od paru dni do Polski przylatywał sprzęt żołnierzy i pierwsi dowódcy, w tym ostatni amerykański żołnierz, który opuścił Afganistan gen. Christopher Donahue.
Szef MON: Najlepsza odpowiedź na agresywną próbę odbudowy imperium rosyjskiego
Szef MON Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej stwierdził, że przyjazd dodatkowych żołnierzy amerykańskich „stanowi najlepszą odpowiedź na zagrożenia dotyczące wschodniej flanki NATO”
– Świadczy też o bardzo poważnym traktowaniu obowiązków sojuszniczych. Jest najlepszym dowodem na hasło „stronger together”. Współpracujemy w ramach NATO – podkreślał szef MON. – To pierwsza grupa wojsk amerykańskich pochodzących z elitarnej jednostki. Ci żołnierze są doskonale znani żołnierzom WP. Niejednokrotnie wspólnie ćwiczyli, niejednokrotnie brali udział w misjach, służyli ramie w ramię w wielu państwach na świecie – dodał.
Szef MON poinformował, że kolejne samoloty będą lądowały w ciągu najbliższych godzin.
– Żołnierze będą operowali w południowo-wschodniej części naszego kraju, a więc wschodnia flanka NATO stanowiąca wschodnią granice Polski. To miejsce, które skupia uwagę całego NATO – stwierdził. – To najlepsza metoda, żeby odstraszać ewentualnego agresora. Odstraszanie i solidarność, to najlepsza odpowiedź na agresywną politykę Moskwy, na agresywną próbę odbudowy imperium rosyjskiego – dodał.
Czytaj też:
Był ostatnim amerykańskim żołnierzem w Afganistanie. Teraz przybył do Rzeszowa