Agnieszka Szczepańska, „Wprost”: Niedawno ktoś zrobił podszył się pod numer pani męża i przekazał przez telefon komunikat, że Borys Budka nie żyje. Podobną informację usłyszał w słuchawce pani mąż. Co dalej dzieje się w tej sprawie?
Katarzyna Kuczyńska-Budka: Chwilę po tym, jak opublikowaliśmy nagranie w internecie, zadzwoniła do nas policja, prosząc o przekazanie nagrania i oficjalne zawiadomienie. Policja próbuje coś ustalić, zdaję sobie jednak sprawę, że szansa na odnalezienie sprawcy jest niewielka.
Nie tylko pani odebrała taki telefon. Wcześniej o podobnych „anonimach” opowiadali np. Roman Giertych czy Paweł Wojtunik. Co więcej, były szef CBA poinformował właśnie o kolejnym ataku na telefon członków jego rodziny.
Tak, to już cała seria podobnych zdarzeń. Dziwi mnie, skąd ktoś ma numery do członków rodziny człowieka, który od lat nie pełni żadnej funkcji publicznej. Trudno wierzyć, że to przypadek. My też, zaraz po tym nieprzyjemnym zdarzeniu, obdzwoniliśmy bliskich, żeby wiedzieli, że taka sytuacja może się powtórzyć.
Nie chciałabym wiedzieć, jak zareagowałaby niemal stuletnia babcia Borysa, na wieść o tym, że wnuk nie żyje. Na szczęście do naszych bliskich nikt nie dzwonił.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.