W czwartek Paweł Kukiz i wszystkie partie opozycyjne porozumiały się w sprawie powołania komisji śledczej, która miałaby zbadać przypadki inwigilacji w latach 2005-2021. Pięć miejsc przypadnie w niej partii rządzącej i pięć opozycji. Przewodniczącym ma być Kukiz. Opozycja chce by wniosek w sprawie powołania komisji był głosowany już na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Komisja śledcza ds. inwigilacji. Suski: Służyłoby to próbie obalenia rządu
Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS Marek Suski przekonywał w „Porannej rozmowie w RMF FM”, że jego partia nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie podsłuchów. PiS nie zgadza się jednak na powołanie komisji śledczej. – W tym składzie i w ten sposób, w jaki jest proponowana ta komisja, na pewno nie służyłoby to żadnemu wyjaśnieniu sprawy, tylko próbie obalenia rządu, do czego dąży totalna opozycja. Jeszcze gdyby oni w tej komisji mieli większość to byśmy usłyszeli, tak jak w Senacie, dość kompromitujące różne zeznania o 500, czy nawet więcej podsłuchach w Najwyższej Izby Kontroli. Ozdrowiałby pewnie Roman Giertych, który, kiedy prokuratura próbowała przedstawić mu zarzuty, to zemdlał – stwierdził Suski.
„Artystyczna interpretacja umowy zawartej z nami”
Kukiz zapowiedział, że jeśli głosowanie w sprawie jego wniosku nie odbędzie się w ciągu miesiąca to będzie musiał „zweryfikować umowę z PiS-em”. – To znaczy, że przestanę ją traktować, jako umowę podpisaną przez dwa uczciwe podmioty – stwierdził. Jeśli Kukiz przestanie głosować z PiS, to partia rządząca nie będzie miała większości w Sejmie. – Nie słyszałem, żeby był taki warunek, że w ciągu miesiąca miała być głosowana komisja, a więc nie wiem, czy byłoby to zerwanie czegoś, co nie było zawarte w umowie. Artystyczne zdolności bardzo cenię u pana posła, a więc i tutaj też nie jest to artystyczna interpretacja umowy zawartej z nami – skomentował Suski.
Robert Mazurek dopytywał posła o to, ile było kontroli operacyjnych i skąd ma o nich wiedzę. Suski odpowiedział, że z „prac w Sejmie”, między innymi z komisji do spraw służb specjalnych. Na uwagę, że wynoszenie informacji niejawnych grozi zarzutami, odparł, że „to nie jest informacja objęta tajemnicą”. – Jest to informacja ogólna, a ogólne informacje możemy przekazywać – dodał. Podkreślał jednak, że nie wie, czy chodzi o wniosku dotyczące podsłuchiwania Pegasusem.