"Dzień po dniu otrzymuje na adres mailowy groźby zamordowania mnie, w tym wysadzenia mojego biura w Warszawie, mieszczącego się w kamienicy zamieszkanej przez dziesiątki osób" - napisał europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Polityk zastanawiał się jeszcze, czy "to ten sam osobnik", który "ostrzelał jego biuro w Nowym Dworze Mazowieckim dwa lata temu". Wówczas Czarnecki informował, że w stronę biura wystrzelono nocą ponad 70 kul, najprawdopodobniej z broni pneumatycznej.
Oba ostatnie maile przyszły do europosła PiS dzień po dniu, 9 i 10 lutego, pierwszy zatytułowany "zdechniesz", a drugi "ładunek wybuchowy". W pierwszej wiadomości nadawca groził Czarneckiemu, że go zamorduje i "to nie żart". W drugim poinformował, że w okolicach jego biura "umieścił kruszący ładunek wybuchowy semtex". Następnie dodał, że "zdechnie w agonji" (pisownia oryginalna). Do tego dopisał szereg wyzwisk.
Jednak nie tylko Czarnecki dostał w ostatnim czasie maila z groźbami. Dzień wcześniej Robert Biedroń informował, że dostał maila o bardzo podobnej treści. Jego nadawca groził, że przy biurze Biedronia umieścił "plastyczny ładunek wybuchowy semtex z zapalnikiem radiowym", a "walka z komónizmem to obywatelska powinność" (również pisownia oryginalna).
"Taką wiadomość dotyczącą mojego biura poselskiego w Warszawie otrzymałem wczoraj. Wyjątkowo przerażające, gdyż dotyczy bezpieczeństwa moich pracowników. Pamiętajcie jednak, że w internecie nie jesteście anonimowi" - napisał Biedroń.
Posłowie pozywają hejterów
Jedną z posłanek, która skutecznie pozwała hejtera, jest Agnieszka Pomaska. Nie otrzymała co prawda gróźb, ale maile pełne obelg. „Lesbo. Ja mam inne poglądy. Nie boję się ci napluć w ryja, bo Ty też plujesz na Polaków”, „Czekam gnido, aż mnie pozwiesz, kur** dzika” – czytaliśmy w wulgarnych wiadomościach. "„Pan Radek myślał, że w sieci jest anonimowy. Pan Radek nie ma teraz telefonu, bo w związku z tym, co wypisywał, jego telefon i dane z niego poddawane są ekspertyzie. Panu Radkowi grozi do roku więzienia. Hejterze, zastanów się dwa razy zanim coś napiszesz” - zaapelowała Pomaska.
Posłanka z klubu Koalicji Obywatelskiej o sądowym rozstrzygnięciu poinformowała za pośrednictwem Facebooka. „8 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania prac społecznych w wymiarze 20h miesięcznie, 1000 zł nawiązki na rzecz PCK i 1394 zł + 180 zł kosztów sądowych. To koszt hejtu wobec mnie zasądzony dziś przez Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ. Prośba hejtera spełniona” – podsumowała Agnieszka Pomaska.