Witalij Kliczko o planach Putina: Po Ukrainie przyjdzie kolej na kraje bałtyckie

Witalij Kliczko o planach Putina: Po Ukrainie przyjdzie kolej na kraje bałtyckie

Witalij Kliczko
Witalij Kliczko Źródło: Facebook / Віталій Кличко
- Na Ukrainie jesteśmy przygotowani na najgorsze. Teraz cały świat musi nas wesprzeć – stwierdził w wywiadzie dla „Bild am Sonntag” Witalij Kliczko, mer Kijowa. Zdaniem byłego boksera, a obecnie polityka, zapędy Władimira Putina sięgają daleko poza Ukrainę.

W związku z zagrożeniem ze strony Rosji, na Ukrainę zwrócone są oczy całego świata. Mediacje z Władimirem Putinem prowadzą m.in. Emmanuel Macron i Joe Biden. W niedzielę prezydent Stanów Zjednoczonych rozmawia z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. W poniedziałek na Ukrainę uda się z kolei kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

Kliczko: Nasz kraj odeprze atak

O sytuacji w jego kraju w wywiadzie dla „Bild am Sonntag” opowiedział Witalij Kliczko. Mer Kijowa zaznaczył, że liczy na międzynarodową pomoc. – Gdy Olaf Scholz i inni rozmawiają teraz z Władimirem Putinem, powinni mu wyjaśnić jedną rzecz: Nasz kraj odeprze atak, a konsekwencje będą surowe – mówił Kliczko. Zapowiedział, że gdy będzie trzeba, on sam stanie do walki. – Będę bronił Kijowa z bronią w ręku.

Zdaniem Kliczki apetyt Putina sięga o wiele dalej poza Ukrainę. – Putin dąży do zbudowania światowej potęgi, a Zachód powinien wiedzieć, że po Ukrainie przyjdzie kolej na kraje bałtyckie. A to dopiero początek – ostrzegł były mistrz świata w boksie.

Mer Kijowa krytykuje Niemcy

Mer Kijowa przyznał, że dla niego samego przerażająca jest wizja ataku Rosji. – Ale jest takie dobre powiedzenie: Jeśli chcesz pokoju, bądź gotowy do wojny – tłumaczył. Podobnie jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, także Kliczko ocenił, że koniec końców w razie rosyjskiego ataku Ukraińcy będą musieli polegać wyłącznie na sobie. Skrytykował w tym kontekście m.in. Niemcy. – Rozumiemy, że ani Niemcy, ani Francuzi, ani Amerykanie nie będą nas bronić. To nasz interes, nasz kraj – dodał. Zaznaczył, że niepojęte jest jednak dla niego, że Niemcy „w tak krytycznym momencie” nie dostarczają na Ukrainę broni, a wręcz utrudniają dostawy z innych krajów.

Czytaj też:
Pierwsze linie zawiesiły loty, ukraiński przewoźnik musiał lądować w Mołdawii. Doradca Zełeńskiego komentuje

Źródło: Bild am Sonntag