Pierwsza Dama ma „jednoznacznie negatywną” opinię o „lex Czarnek”. Nowacka: To głupie i szkodliwe przepisy

Pierwsza Dama ma „jednoznacznie negatywną” opinię o „lex Czarnek”. Nowacka: To głupie i szkodliwe przepisy

Spotkanie posłanek opozycji z Pierwszą Damą
Spotkanie posłanek opozycji z Pierwszą Damą Źródło: Kancelaria Prezydenta/Grzegorz Jakubowski
Barbara Nowacka zapewniła w TVN24, że Pierwsza Dama jest zdecydowaną przeciwniczką „lex Czarnek” i cały czas jest nadzieja na weto prezydenta. Stwierdziła też wprost, że przepisy są „głupie i szkodliwe”. – Czarnek walczy z tym, że młodzi ludzie są progresywni, lewicujący, otwarci, proeuropejscy – przekonywała posłanka KO.

Losy błyskawicznie przegłosowanej w Sejmie ustawy „lex Czarnek” są teraz w rękach prezydenta. Barbara Nowacka przyznała na antenie TVN24, że „cały czas jest nadzieja” na to, że prezydent zawetuje ustawę. Jak dodała, taką nadzieję tchnęła również Aga Kornhauser-Duda, która spotkała się z posłankami opozycji. – Ona ma jednoznacznie negatywną opinię na temat tych przepisów. Obiecała, że przedstawi naszą argumentację – podkreślała posłanka KO. – Bardzo bym chciała, żeby prezydent Duda zorganizował wysłuchania obywatelskie – mówiła dalej.

Nowacka oceniała też, że minister Czarnek działa na „niekorzyść rozwoju polskiej szkoły”, a „lex Czarnek” dotknie przede wszystkim dzieci z mniejszych miast i wsi. – Dzieci w wielkich miastach, bogatsze, jakoś sobie poradzą, bo wszystko jest wokół. To będzie potężne uderzenie w osoby biedniejsze, z ośrodków oddalonych od centrów. To budowanie nierówności, które szkoła ma za zadanie wyrównywać – przekonywała.

Posłanka zapewniła również, że nawet jeśli Koalicja Obywatelska przejęłaby władzę, to nie chciałaby, aby minister edukacji miał wtedy taki wpływ na szkołę, jaki dają przegłosowane przez Sejm przepisy. – „Lex Czarnek” będzie wyrzucone, bo jest głupie i szkodliwe. Zabiera władzę rodzicom – podkreślała. – Czarnek walczy z tym, że młodzi ludzie są progresywni, lewicujący, otwarci, proeuropejscy. Czarnkowi się to wszystko straszliwie źle odbije – stwierdziła.

Samorządowcy też apelują o weto

Przypomnijmy, 9 lutego posłowie w zaskakująco szybkim tempie zdecydowali o dalszych losach krytykowanej przez opozycję i wiele środowisk naukowych ustawy „lex Czarnek”. PiS-owi pomogły w tym również głosy Pawła Kukiza i Łukasza Mejzy. Po ogłoszeniu wyników głosowania posłowie Prawa i Sprawiedliwości wręcz rzucili się z gratulacjami dla Przemysława Czarnka. Minister edukacji wstając z ław poselskich pokazał znak „victorii”.

Teraz ustawa trafi na prezydenta, a z nieoficjalnych doniesień wynika, że Andrzej Duda nie podziela entuzjazmu innych polityków PiS. Miał być zaskoczony i rozczarowany odrzuceniem przez Sejm weta Senatu. Poza tym ustawę przejęto w jej pierwotnej wersji, bez poprawek, które zgłaszał prezydent wspólnie z Pierwszą Damą. Dlatego Andrzej Duda ma być sceptycznie nastawiony do ustawy i rozważa jej zawetowanie.

O weto apelują również samorządowcy, którzy chcą spotkać się z Dudą. – To jest wynik tego, że nie zostaliśmy wysłuchani na etapie prac w Sejmie – wyjaśniał w TVN24 prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. – To ustawa, która burzy dobrze działający system. Zamiast go poprawiać, to cofa nas do niebezpiecznych i znanych historii rozwiązań, w ramach których istnieje ryzyko, że szkoła będzie ideologiczna - dodał.

Czytaj też:
Andrzej Duda zawetuje lex Czarnek? „Prezydent nie krył rozczarowania”