Obecnie klub PiS w Sejmie liczy 228 posłów. Partii rządzącej udaje się przegłosować własne pomysły dzięki wsparciu 3 posłów z ruchu Kukiz'15 oraz pomocy posłów formalnie niezależnych, którzy niemal zawsze głosują tak jak PiS, czyli Łukasza Mejzy i Zbigniewa Ajchlera. Przy niektórych głosowaniach pojawia się jednak spory problem. Tak było m.in. w przypadku lex Hoc, gdy formacji Jarosława Kaczyńskiego nie udało się zebrać większości.
PSL pomoże PiS-owi?
Pod koniec stycznia Onet informował, że w kuluarach sejmowych pojawiły się doniesienia o możliwym odejściu grupy posłów z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Mieliby oni wspierać w najważniejszych głosowaniach Prawo i Sprawiedliwość. Wówczas medialnym doniesieniom stanowczo zaprzeczał Marek Sawicki podkreślając, że nie wyklucza kroków prawnych wobec autora tekstu.
Lobbing PiS u opozycji
Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że działacze PiS przez cały czas aktywnie lobbują u niektórych polityków opozycji. Chodzi przede wszystkim o te osoby, które przeszły z Koalicji Obywatelskiej do Koalicji Polskiej. PiS-owi miał już odmówić Ireneusz Raś. W związku z tym politycy z formacji Jarosława Kaczyńskiego mieli wpaść na pomysł, żeby powiększyć grono tzw. posłów niezależnych, którzy byliby tacy wyłącznie z nazwy.
W tle pojawiają się kwestie głosowań nad utworzeniem komisji śledczej ds. Pegasusa, co forsuje Paweł Kukiz. Nie wiadomo, czy nad wnioskiem oprócz lidera Kukiz'15 nie zagłosuje tylko Stanisław Tyszka. Poparcie ze strony Stanisława Żuka i Jarosława Sachajko nie jest już pewne. Rozrzucone mogą być też głosy w sprawie uchylenia immunitetu Mariana Banasia.
Czytaj też:
Któremu politykowi najbardziej ufają Polacy? Najnowszy sondaż przynosi niespodzianki