Jak na razie nie sprawdziły się dotychczasowe doniesienia mediów o możliwym terminie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Przewijała się w nich data 16 lutego. Kolejny potencjalny termin ataku padł w komunikacie, który w środę wydała Estońska Służba Wywiadu Zagranicznego. „Według naszych szacunków rosyjskie siły zbrojne są gotowe do rozpoczęcia pełnej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie w drugiej połowie lutego” – czytamy w oświadczeniu, zatytułowanym „Rosja jest gotowa do wojny”.
Wojna na Ukrainie? Estoński wywiad wydał komunikat
Estoński wywiad zaznacza, że do rozpoczęcia operacji wojskowej wystarczy już tylko decyzja polityczna Władimira Putina. „Jeśli Rosja wybierze wojnę, poziom zagrożenia militarnego w Europie wzrośnie. Chociaż wojna na Ukrainie nie stanowiłaby bezpośredniego zagrożenia militarnego dla Estonii czy NATO, presja polityczna i militarna Rosji na państwa bałtyckie może w dłuższej perspektywie wzrosnąć, jeśli Rosja odniesie dyplomatyczny i/lub militarny sukces w sprawie Ukrainy” – oceniła Estońska Służba Wywiadu Zagranicznego.
Podkreślono też, że nawet, jeśli uda się przekonać Rosję do zaprzestania agresji militarnej, to Estonia i państwa bałtyckie muszą być przygotowane na coraz silniejszą presję militarną ze strony Moskwy. „Bezpośrednie groźby wojny stały się integralną częścią rosyjskiej polityki zagranicznej Putina w ciągu ostatniego roku” – wskazano.
Oszacowano liczbę wojsk rosyjskich na granicy
Wywiad podkreśla, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą 150 tys. żołnierzy i rozmieściła jednostki ze wszystkich swoich okręgów wojskowych. Z kolei na Białorusi w ramach przygotowań wojskowych jest 20 tys. żołnierzy.
W środę Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej oświadczyło, że zakończyły się ćwiczenia na Krymie, a żołnierze wracają do miejsc, gdzie normalnie stacjonują. Kreml poinformował też, że wycofuje swoje wojska z granicy z Ukrainą, jednak Zachód nie potwierdził tych doniesień. Szef NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że „w terenie nie widać żadnych oznak deeskalacji ze strony Rosji”. Z kolei we wtorek prezydent USA Joe Biden przekazał, że „wzdłuż granicy z Ukrainą pozostaje 150 tys. żołnierzy” i „inwazja jest możliwa”