Przypomnijmy, że Jan Maria Jackowski to jeden z nielicznych polityków PiS, którzy krytykują swoją partię. Z tego powodu w ostatnim czasie narastają spekulacje, że Jackowski może niebawem pożegnać się z partią. Taką sugestię potwierdził choćby wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, który wskazywał, że słowa Jackowskiego często stoją w sprzeczności z tym, co wypływa z jego własnego obozu politycznego, a to stanowi z kolei zasadny przyczynek do politycznego rozstania.
Jan Maria Jackowski postanowił jednak kolejny raz podzielić się z opinią publiczną swoimi informacjami, na temat tego, co dzieje się w kuluarach. W rozmowie z serwisem dziennik.pl nie zostawił suchej nitki na partii.
W PiS trwają bratobójcze walki? „Poziom konfliktów jest bardzo wysoki”
– Decyzja kierownictwa o moim wykluczeniu to emocjonalna reakcja na wypowiedzi, które się nie podobają. W Sejmie są posłowie, którzy już dawno powinni być wykluczeni z szeregów klubu parlamentarnego, bo nie spełniają standardów etycznych, albo brutalnie publicznie krytykują osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie wywodzące się ze Zjednoczonej Prawicy. Tego jednak się nie robi, bo dziś każdy głos jest w Sejmie na wagę złota. To pokazuje hipokryzję i słabość obozu – mówił.
– Następuje rozkład obozu rządzącego – poziom konfliktów jest już bardzo wysoki. A wielu polityków zajmuje się tym co Jarosław Kaczyński nazwał „ekonomizacją” – działaniami mającymi na celu znalezienie świetnie płatnej pracy dla swoich bliskich, a nie pracą na rzecz dobra wspólnego. A zdolność do odnowienia jest z dnia na dzień coraz mniejsza – dodał.
Czytaj też:
Tylko we „Wprost”: Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu. Wiemy kiedy