W piątek miała miejsce wideokonferencja prezydenta Andrzeja Dudy z przywódcami USA, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Rumunii, Wielkiej Brytanii, a także UE i NATO.
– Sytuacja jest poważna i wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Obserwujemy zmasowaną rosyjską propagandę. Sytuacja zbliża się do punktu, który może być uważany za krytyczny – mówił po rozmowach Duda.
– NATO jest jednością i nie ma w nim żadnych rozdźwięków. Jednoznaczne jest przywództwo USA. Prowadzony jest cały czas dialog z Rosją. Ukraina zachowuje się spokojnie – wskazał.
– Nikt nie umie odpowiedzieć na pytanie, czy na pewno dojdzie do eskalacji. Najważniejsze jest, by zachować spokój i nie ulec prowokacji, a jednocześnie stać razem i u boku Ukrainy. Ze wszystkich ust pada, że jesteśmy gotowi i zdecydowani, a odpowiedź musi być twarda, jeżeli dojdzie do aktu agresji – dodał.
Napięcie między Rosją a Ukrainą
Wzmożone działania dyplomatyczne ze strony Zachodu związane są z eskalacją napięcia między Rosją a Ukrainą. Od miesięcy opinia publiczna obawia się, że Rosja wkroczy na Ukrainę. Choć prezydent tego kraju zapewnia, że Rosja nie ma takich planów, działania Władimira Putina każą wątpić w jego słowa.
Przy granicy rosyjsko-ukraińskiej, a także białorusko-ukraińskiej rozmieszczono liczne wojska, które w kazdej chwili mogą zostać użyte do inwazji. Ukraiński wywiad, a także zagraniczni politycy i obserwatorzy ostrzegają, że Putin jedynie czeka na pretekst, który dodatkowo sam może stworzyć zaplanowaną wcześniej prowokacją.
Czytaj też:
Andrzej Duda dla „Die Welt”: To prawdziwy egzamin dla całej zachodniej wspólnoty