We wtorek 22 lutego rząd przyjął projekt Ustawy o obronie Ojczyzny, który w październiku 2021 roku został zaprezentowany przez wicepremiera ds. bezpieczeństwa Jarosława Kaczyńskiego i szefa MON Mariusza Błaszczaka. W projekcie zapisano, że ustawa ma wejść w życie 1 lipca 2022 roku, ale najpierw musi zostać przyjęta przez Sejm i podpisana przez prezydenta.
Ustawa o obronie Ojczyzny. Kaczyński: Nie trzeba tłumaczyć, dlaczego jest potrzebna
– To jest ustawa, która ma uporządkować nie tylko zagmatwane prawo jeżeli chodzi o kwestie obrony państwa. Ona znosi 14 ustaw. Ale to jest ustawa, która ma stworzyć postawy prawne, ale także instrumenty finansowe dla radykalnej rozbudowy naszej armii, jeśli chodzi o skład osobowy i wielkość, ale też jeżeli chodzi o uzbrojenie – mówił Kaczyński na konferencji prasowej we wtorek 22 lutego.
Uzasadniając przyjęcie ustawy Kaczyński nawiązał też do trwającego konfliktu na Ukrainie. – Kontekst jest szczególny. Przygotowując tę ustawę nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w momencie jej ostatecznego przyjmowania przez rząd będziemy mieli agresję na Ukrainę, ale tak się złożyło. To bardzo złe, ale ma tylko tę jedną zaletę, nie trzeba tłumaczyć, dlaczego ta ustawa jest tak bardzo potrzebna – stwierdził Kaczyński.
Wicepremier ds. bezpieczeństwa podkreślił, że „Polska musi dysponować siłami zbrojnymi adekwatnymi do sytuacji, tzn. siłami, które będą zdolne odeprzeć atak i które będą na tyle silne, by do tego ataku nie doszło”. – Potrzebujemy pokoju i chcemy pokoju. Ale chcesz pokoju, szykuj się do wojny. Wydawało się, że to stare polecenie jest już nieaktualne, ale dziś widzimy niedaleko naszych granic, że jest aktualne. I musimy z tego wyciągnąć daleko idące wnioski – podkreślił Kaczyński.
Wicepremier zapowiedział, że ustawa jest „wielkości kodeksowej” i było do niej wiele uwag. – Przed złożeniem w Sejmie będzie jeszcze ostateczne sprawdzenie, nie chcemy mieć przykrych niespodzianek – stwierdził.
Kaczyński zapowiedział, że ustawa będzie miała pierwsze czytanie na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu, albo tydzień później. Wyraził też nadzieję, że zostanie wtedy przyjęta.
Ustawa o obronie Ojczyzny przyjęta. Co zakłada projekt Kaczyńskiego
Projekt zakłada m.in. wzrost udziału wydatków obronnych w PKB w 2023 do 2,3 proc., a w 2026 już do 2,5 proc. Wzrost ma być finansowany z utworzonego w tym celu w banku BGK Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych oraz przychodów ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego.
W samym projekcie nie ma mowy o planowanej liczebności sił zbrojnych, ale zapowiadając go Kaczyński i Błaszczak mówili o 300-tysięcznej armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tysięcznych WOT.
„Dzięki nowym rozwiązaniom wzrosną wydatki na obronność, przyśpieszymy modernizację techniczną, a liczebność Wojska Polskiego wzrośnie do 300 tys. żołnierzy. Polska musi być bezpieczna. To dobra ustawa na trudne czasy” – napisał we wtorek 22 lutego szef MON na Twitterze.
„Dobrowolna, zasadnicza służba wojskowa”
Projekt ustawy o obronie ojczyzny zakłada uchylenie 14 obowiązujących do tej pory aktów prawnych dotyczących Sił Zbrojnych RP. Ustawa ma wprowadzić system zachęt, które mają sprawić, że więcej osób zdecyduje się na służbę w wojsku.
– W ustawie o obronie ojczyzny przewidzieliśmy dobrowolną, zasadniczą służbę wojskową skierowaną do młodych ludzi – mówił szef MON w radiowej Jedynce. – Chcemy w ten sposób zapewnić rozwój młodego człowieka poprzez wstąpienia do Wojska Polskiego – podkreślił.
Błaszczak tłumaczył, że „dobrowolna, zasadnicza służba” wojskowa ma się składać z dwóch etapów. – Pierwszy etap to 28-dniowe przeszkolenia, a potem 11-miesięczna służba w Wojsku Polskim – tłumaczył. – Jeżeli po tych 12 w sumie miesiącach żołnierz zdecyduje się na to, żeby być żołnierzem zawodowym, to ma otwartą drogę do tego, żeby taką służbę pełnić. Jeżeli zrezygnuje, to mamy wtedy przeszkolonego rezerwistę – podkreślał szef MON.
Czytaj też:
Kaczyński ramię w ramię z Dudą o sytuacji na Ukrainie. „Ukraina musi być ocalona”