Powodem jest uznanie przez prezydenta Władimira Putina niepodległości separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy. O wniosku ze strony ukraińskiej dyplomacji Wołodymyr Zełenski poinformował przy okazji konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Estonii. Zapowiedział też, że wkrótce rozpatrzy tę kwestię, ale też inne sposoby reakcji na eskalację konfliktu ze strony Rosji.
W nocy służby prasowe prezydenta opublikowały jego orędzie do narodu. Wołodymyr Zełenski podziękował w odezwie za zachowywanie zimnej krwi w tym trudnym momencie. – Jesteśmy na własnej ziemi. Nie boimy się niczego i nikogo. Nikomu nie jesteśmy nic winni, nikomu nic nie oddamy. Jesteśmy tego pewni, ponieważ nie jest to luty 2014 roku, lecz luty 2022 roku. Inny kraj, inna armia, ten sam cel. To jest pokój, pokój na Ukrainie – mówił Zełenski.
Prezydent wskazał, że Rosja od 2014 roku okupuje część terytoriów Ukrainy i utrzymuje wojsko w Donbasie. – Kraj, który przez osiem lat popierał wojnę, nie może popierać pokoju, wbrew temu, co deklaruje – mówił prezydent Ukrainy.
Rosja uznała niepodległość republik w Ukrainie
Przypomnijmy, że Władimir Putin podpisał w poniedziałek 21 lutego dekret o uznaniu niepodległości separatystycznych republik ludowych w Donbasie. Tego samego dnia prezydent Rosji zdecydował o wysłaniu wojsk do republik utworzonych nielegalnie na terenach wschodniej Ukrainy. Działania Putina potępiają zachodni przywódcy, w tym władze Polski. Padły groźby sankcji.
Jeszcze we wtorek spodziewane są sankcje w związku z działaniem Rosji. Na razie USA objęły restrykcjami firmy działające na terenie nieuznawanych przez społeczność międzynarodową „republik”.