Były ambasador Polski w Kijowie Jan Piekło komentował w „Porannej rozmowie RMF FM” orędzie Władimira Putina, w którym rosyjski prezydent ogłosił uznanie separatystycznych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej. – Słuchałem wystąpienia Putina i miałem wrażenie, że jest to wystąpienie człowieka, który nie jest zrównoważony. To, co zostało tam przekazane, to była furia. To było wylanie bardzo emocjonalnych różnych nieczystości. Nie było to wystąpienie człowieka, który jest wielkim prezydentem wielkiego kraju, tylko wystąpienie małego gangstera, który próbuje straszyć świat – stwierdził rozmówca Roberta Mazurka.
Piekło: Władimir Putin nieprzewidywalny w swoim szaleństwie
Były ambasador ocenił, że „Putin stał się człowiekiem nieprzewidywalnym w swoim szaleństwie”. – Pewne oznaki tego były już wcześniej, można było próbować Putina zatrzymać, można było wcześniej podjąć decyzje dotyczące perspektywy członkostwa Ukrainy w UE i NATO. Tak się nie stało, ponieważ spora część elity biznesowej i politycznej Zachodu uważała, że pracując razem z Putinem można zarobić ogromne pieniądze – wskazywał Piekło.
Zdaniem byłego ambasadora Putin nie zatrzyma się na uznaniu dwóch republik we wschodniej Ukrainie. – Obawiam się, że to nie jest koniec, bo nie po to zostały zgromadzone tak potężne siły wojska rosyjskiego na granicy Ukrainy i na terenie Białorusi, żeby teraz Putin mógł powiedzieć: „Aha, uznałem dwie nowe republiki, które wykroiłem z terytorium Ukrainy i załatwiłem wszystko, co chcę i pójdę sobie do domu”. Nie, tak nie będzie – mówił. Jak zaznaczył, „najwyraźniej to jest początek dużego problemu”. – To słychać z retoryki, którą Kreml w tej chwili uprawia i z tego, co wydarzyło się ostatnio, czyli już praktycznie zamknięte kanały dyplomatyczne na linii Waszyngton-Kreml – zwrócił uwagę Piekło.
Wojna na Ukrainie. Dwa wyjścia z sytuacji
Mazurek pytał też swojego rozmówcę, „czym to wszystko się skończy”. Były dyplomata nakreślił dwa scenariusze. – Pierwszy to wizja trzeciej wojny światowej, która nie jest wykluczona. A kolejne wyjście jest taka, że jakaś część elit rosyjskich zrozumie, że to nie jest dobra droga, że trzeba zmienić władze na Kremlu – przewiduje Piekło.