Ustawę o obronie ojczyzny szumnie zapowiadali szef MON Mariusz Błaszczak i prezes PiS oraz wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński jeszcze pod koniec października ubiegłego roku. Po kilku miesiącach projektem, który ma znieść 14 ustaw, w końcu zajęła się Rada Ministrów i przyjęła go. Można się więc spodziewać, że lada moment trafi on do Sejmu.
Z tym projektem był jednak pewien mały problem: choć samą treść zamieszczono na stronach Rządowego Centrum Legislacji, to jeszcze przed przyjęciem go przez rząd, nie upubliczniono stanowisk ministerstw i innych zainteresowanych zmianami organizacji i gremiów. Jak opisywaliśmy na Wprost.pl 15 lutego, najnowsze informacje RCL o ustawie pochodziły z listopada 2021 roku, gdy kierowano projekt do konsultacji.
Kulisy powstawania ustawy
Wszystko zmieniło się 23 lutego, dzień po tym, jak rząd projekt przyjął, a na ponownej, wspólnej konferencji, Kaczyński i Błaszczak dowodzili o konieczności wprowadzenia zmian, które zapowiadali. Tego dnia w końcu można było zapoznać się z uwagami, stanowiskami, ministerstw itp. W trakcie uzgodnień zastrzeżeń nie miał wyłącznie Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.