Na czwartkowym posiedzeniu Sejmu ma odbyć się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o obronie Ojczyzny. Przyśpieszenie prac na tę ustawą jest oczywiście związane z agresją Rosji na Ukrainę. Donald Tusk poinformował, że Koalicja Obywatelska poprze ustawę o obronie ojczyzny, ale jak podkreślił, „zrobi wszystko, by była lepsza, niż ten niedoskonały projekt”.
Symboliczna umowa rządu i opozycji
Okazuje się, ze w celu sprawnego przeprowadzenie posiedzenia Sejmu, rząd porozumiał się z opozycją, ze na początku posiedzenia nie będą zgłaszane wnioski formalne. Wnioski o przerwę w posiedzeniu, czy o zwołanie konwentu seniorów są często wykorzystywane przez opozycyjne partii do przedłużania
Jednak ku zaskoczeniu prowadzącej obrady wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Gosiewskiej z PiS, na początku posiedzenia zgłoszone zostały dwa wnioski formalne. – Wpłynęły dwa wnioski formalne, chociaż na Konwencie i na Prezydium umawialiśmy, że w związku z trudną sytuacją nie będziemy teraz zgłaszać wniosków formalnych – przypomniała.
W tym momencie wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej pokiwała głowa na znak zgody. – O, widzę, że pani marszałek też potwierdza – kontynuowała Gosiewska. – Ale rozumiem, że umowa została złamana – dodała.
Wtedy prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pokazał ręka, że wycofuje się z chęci złożenia takiego wniosku.
– Bardzo dziękuje panie przewodniczący, że się pan wycofuje – zwróciła się do niego prowadząca obrady.
W tym momencie w stronę mównicy podeszła Joanna Senyszyn z PPS, która także pokazała ręką, że wycofuje się ze swojego wniosku.
– Również bardzo dziękuję za zrozumienie – podkreśliła Gosiewska. W tym momencie z poselskich ław rozległy się brawa.
Czytaj też:
Najnowszy sondaż. Rośnie poparcie dla PiS. IBRiS pokazał niepublikowane wcześniej badanie