Wojna na Ukrainie. Niemcy dostarczą kolejne pociski. Jest z nimi spory problem

Wojna na Ukrainie. Niemcy dostarczą kolejne pociski. Jest z nimi spory problem

Do Ukrainy trafiły już pociski typu „Stinger”
Do Ukrainy trafiły już pociski typu „Stinger” Źródło: Newspix.pl
Rząd Niemiec podjął decyzję o dostarczeniu na Ukrainę 2,7 tys. pocisków przeciwlotniczych. Jak informuje „Der Spiegel” jest to amunicja pochodząca jeszcze z czasów Narodowej Armii Ludowej NRD i znaczna jej część nie nadaje się do użytku.

Choć początkowo rząd federalny Niemiec deklarował, że nie zamierza udzielić Ukrainie wsparcia w postaci dostaw broni, to w minioną sobotę zapadła decyzja o dostarczeniu ukraińskiej armii 500 rakiet typu „Stinger”. Z kolei w czwartek zdecydowano o przekazaniu Ukraińcom 2,7 tys, sztuk amunicji. Jednak „Der Spiegel” wskazuje, że pociski mogą okazać się zupełnie nieprzydatne.

Ukraina dostanie bezużyteczne pociski z czasów NRD?

Według informacji niemieckiego tygodnika w dostawie znaleźć mają się m.in. pociski typu „Strela”, które w 2012 roku zostały wycofane z użytku przez Bundeswehrę. Amunicja ta pochodzi jeszcze z czasów podziału Niemiec i wchodziła w skład arsenału Narodowej Armii Ludowej NRD. Decyzja o ich wycofaniu podyktowana była wadami technicznymi w postaci mikropęknięć w materiale miotającym, co prowadziło do korozji.

Der Spiegel uważa, że około 700 pocisków, które mają trafić na Ukrainę, nie nadaje się obecnie do użycia. Ostatecznie może, się okazać, że zapowiadana dostawa będzie znacznie mniejsza. Zanim amunicja zostanie przetransportowana do walczącej z rosyjską agresją Ukrainy, jej kontrolą zajmie się Federalny Urząd ds. Wyposażenia, Technologii Informatycznych i Wsparcia Eksploatacyjnego Bundeswehry. Kolejnym wymaganym krokiem będzie zgoda na jej wydanie ze strony Federalnej Rady Bezpieczeństwa.

Niemcy przyłączyły się również do sankcji nałożonych na rosyjskie elity polityczne i gospodarkę Rosji, ale nie mają w planach wstrzymania importu rosyjskich surowców energetycznych, będących głównym źródłem dochodu Kremla. Decyzję tłumaczą obawą o dalsze drastyczne wzrostu cen energii dla obywateli Niemiec.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Michał Dworczyk przestrzega przez rosyjskimi dywersantami i szpiegami. „Z takimi sytuacjami trzeba się też liczyć”