Przypomnijmy, że najnowsze wydanie porannego programu Radia Zet miało gwałtowny przebieg. Podczas dyskusji o wojnie na Ukrainie doszło do awantury między posłem Solidarnej Polski Januszem Kowalskim i prowadzącym Andrzejem Stankiewiczem. Polityk powtarzał tezy, że „Tusk finansował Putina”, a dziennikarz usiłował skłonić go do niemieszania polskiej polityki do tej dyskusji. Panowie wzajemnie zarzucali sobie kłamstwo, a ostatecznie Stankiewicz wyprosił Kowalskiego ze studia.
Po zakończeniu programu na jego profilu na Twitterze opublikowano notatki, które Janusz Kowalski zostawił na stole. Wydruk zawiera dokładnie takie sformułowania, które poseł wygłaszał w trakcie audycji. Nie to jednak przykuło największą uwagę komentujących. Zarówno sprzyjający Kowalskiemu politycy, jak i dziennikarze z różnych mediów, zwrócili uwagę na niestosowność publikowania czyichś prywatnych zapisków.
Radio Zet publikuje notatki Kowalskiego. Politycy krytykują
„A jak marynarkę bym zostawił u Was w studiu(może się zdarzyć jeśli wyrzuca się kogoś nagle za brak zgody z prowadzącym) to przetrzepiecie i zróbcie foto dla wszystkich?” – pytał Patryk Jaki, kolega Kowalskiego z Solidarnej Polski. W krytyce wtórował mu Artur Dziambor z Konfederacji. „Już samo wyrzucenie posła ze studia, niezależnie od tego co mówił, jest poważnym błędem, ale to? Dziennikarstwo śledcze w Polsce osiągnęło dziś kolejny poziom, tylko nie do końca uważam, że wyższy” – pisał. „To nie jest dziennikarstwo” – skwitował Maciej Wąsik.
Dziennikarze sceptycznie o publikacji notatek Kowalskiego
Krytyczne komentarze na temat zachowania ekipy „7. Dnia Tygodnia” popłynęły też ze strony części dziennikarzy. „Publikujecie prywatne notatki jednego z gości? Jaja” – skwitował Jakub Szczepański z Interii. „Nie wnikam w przyczyny awanturki w studiu, każdy będzie widział to inaczej i nikt nikogo nie przekona, jakie są kryteria wyrzucania polityków z audycji. Ale publikowanie czyichś prywatnych notatek - w takim kontekście - to jednak przegięcie” – pisał Tomasz Żółciak z „Dziennika Gazety Prawnej”.
„Wyrzucanie kogokolwiek ze studia jest słabe, a udostępnianie jego notatek – żałosne” – skwitował Jakub Oworuszko z Interii. Magdalena Łysiak publikująca m.in. we „Wszystko Co Najważniejsze” i „Gazecie Polskiej” dodała: „Nie wierzę w to, co widzę… to nawet nie chodzi o etos dziennikarski, to kwestia kultury osobistej. Przykre”.
Kowalski: Może pan Stankiewicz się czegoś nauczy
Sytuację skomentował także Janusz Kowalski, wykorzystując publikację notatek do dalszego rozwijania swoich tez. "Może z tych ujawnionych prywatnych notatek czegoś p. Stankiewicz się nauczy. Jest wypowiedź Mariusza Błaszczaka, jak Tusk likwidował polskie wojsko na wschodzie. Fakty, jak Tusk pozwalał miliardy zarabiać Putinowi, by finansował ruską armię. Jak PO zwalczała przekop Mierzei Wiślanej i WOT” – napisał.
Czytaj też:
Donald Tusk pisze o „byciu Putinem”. Stanowcza odpowiedź Patryka Jakiego