Posłanka Zielonych złożyła w Sejmie wniosek o informację o działaniach rządu ws. planów na pomoc humanitarną dla uchodźców. – Przez 12 dni wojny osoby prywatne, wolontariusze, pracownicy, przedsiębiorcy, samorządowcy kupili wam czas. Dziś ten czas się skończył i wciąż nie wiadomo, jaki jest plan rządu na lepszą koordynację, na szybsze odprawy transportów, na zwiększenie liczby miejsc recepcyjnych. Na tę informację czeka już ponad milion osób uciekających z Ukrainy i miliony Polaków niosących im pomoc – mówiła posłanka opozycji.
– Pani poseł, ja nie wiem, w jakim duchu była ta wypowiedź. Czy ta wypowiedź jest sterowana z Moskwy, żeby skłócić polskie społeczeństwo? Czy jest to pani własna inicjatywa niestety, to wtedy nieświadomość w pewnym sensie jakoś usprawiedliwia – pytał w odpowiedzi Henryk Kowalczyk.
Wojna na Ukrainie. Kowalczyk o zasługach PiS
– Nie zostawiamy ani uchodźców z Ukrainy ani nie zostawiamy też samotnych. Proszę zatem o spokój. Dwa tygodnie trwał wasz spokój, proszę jeszcze zachować się przez kilka tygodni przyzwoicie wobec ludzi, którzy uciekają przed wojną z Ukrainy oraz wobec tych wszystkich mieszkańców Polski, którzy biorą uchodźców pod swój dach – komentował minister rolnictwa.
– To, że w Polsce nie obozów dla uchodźców, to właśnie zasługa polskiego rządu. Wiem, że nie możecie już patrzeć na to, że polski rząd znakomicie sobie radzi, że społeczeństwo naprawdę nie słucha was, tylko jednak pomaga na ile może uchodźcom ukraińskim – dodał polityk PiS.
Posłowie opozycji zagłuszali wypowiedź wicepremiera. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek kilkukrotnie upomniała m.in. Marka Rząsę z KO. – Myślę, że wiele lepszego by pan zrobił panie pośle, jeśli by pan zorganizował transport, zamiast tu wykrzykiwać. Niech się pan naprawdę tak nie denerwuje, lepiej tę energię skierować na pomoc uchodźcom z Ukrainy – stwierdził Henryk Kowalczyk.