Minister sprawiedliwości zwołał konferencję prasową, na której skomentował wyniki rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. mechanizmu „pieniądze za praworządność”. Głosowanie w tej sprawie odbyło się w środę wieczorem, ale wyniki zostały podane dopiero w czwartek rano. Zbigniew Ziobro ironizował, że decyzja PE nie wzywa do nałożenia sankcji na Władimira Putina i Rosję, tylko na Polskę, która pomaga uchodźcom z Ukrainy.
Lider Solidarnej Polski podkreślił, że ukarane powinny być te państwa, które finansowo wspierają prezydenta Rosji i przyczyniają się do tego, aby Putin mógł prowadzić wojnę na Ukrainie. Ziobro powiedział, że Niemcy odgrywają wiodącą rolę w koalicji sprzeciwiającej się sankcjom. Minister sprawiedliwości przypomniał, że kanclerz Niemiec zapowiadał w Bundestagu odcięcie od systemu SWIFT wszystkich rosyjskich banków.
Wojna na Ukrainie. Zbigniew Ziobro uderza w kanclerza Niemiec
– Ta gigantyczna kroplówka pieniędzy płynie nadal. Pan Olaf Scholz kłamał, powiedział nieprawdę, wprowadził w błąd opinię publiczną Niemiec i Polski. Uczynił to pod presją ogromnego nacisku ludzi z całego wolnego świata, którzy byli zbulwersowani zachowaniem Berlina blokującego sankcje w tych pierwszych dniach wojny i napaści Putina – mówił lider Solidarnej Polski.
Zdaniem Ziobry Unia Europejska pozwala Niemcom i jej koalicjantom na handlowanie z prezydentem Rosji, co wzmacnia jego pozycję. Minister sprawiedliwości nazwał Putina zbrodniarzem i mordercą. Ziobro chwalił za podjęcie decyzji prezydenta USA Joe Bidena, który zakazał handlu z Rosją, w tym gazu i ropy.
Czytaj też:
Kanclerz Niemiec przeciwny propozycji Polski ws. wojny na Ukrainie. „To nie ma sensu”