Według Reutersa przewodniczący rosyjskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Piotr Tołstoj przekazał organowi list ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, w którym dyplomata poinformował o wszczęciu procedury opuszczania organizacji przez jego kraj. Rada Europy potwierdziła otrzymanie listu.
Z kolei przewodniczący komisji spraw międzynarodowych niższej izby parlamentu Rosji Leonid Słucki oświadczył, że kraje Unii Europejskiej i NATO postrzegały Radę Europy jako „środek ideologicznego wsparcia dla swojej militarno-politycznej i gospodarczej ekspansji na wschód”. „Ale nie bój się. Wszystkie prawa zostaną zagwarantowane w naszym kraju, koniecznie i bezwarunkowo” – napisał na Telegramie.
Rosja opuszcza Radę Europy. Ruch wyprzedzający Moskwy
Jak zauważa Reuters, wycofanie się Rosji z instytucji, która opracowała Europejską Konwencję Praw Człowieka i pomagała narodom Europy Wschodniej w demokratyzacji ich systemów politycznych po upadku komunizmu, ma symboliczne znaczenie. Decyzja, która została ogłoszona kilka godzin przed głosowaniem w sprawie wykluczenia Rosji z organizacji, ma też praktyczne konsekwencje – Europejska Konwencja Praw Człowieka przestanie mieć zastosowanie wobec Rosji, a Rosjanie nie będą mogli już występować przeciwko swojemu krajowi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
„Nie ma miejsca dla agresora”
W projekcie rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, wzywającej Rosję do opuszczenia instytucji, ma znaleźć się stwierdzenie, że „we wspólnym europejskim domu nie ma miejsca dla agresora”. Dzień po agresji na Ukrainę, Rada Europy zawiesiła członkostwo Rosji. Moskwa uznała ten ruch za „niesprawiedliwy”.
Czytaj też:
Wizyta Joe Bidena w Polsce? Zbigniew Rau: Wydaje się bardzo prawdopodobna