Radosław Sikorski na antenie Polsat News był pytany, kiedy może dojść do porozumienia, kiedy od pewnego czasu obie strony wojny na Ukrainie okopały się na swoich pozycjach.
Wojna Rosja – Ukraina. Sikorski: Jeszcze 100-200 czołgów i będzie rozejm
– Rozejm nastąpi wtedy, kiedy Putin uzna że ugrzęzł i nie ma już rezerw do podjęcia ofensywy – ocenił były szef MON. – Już przed wojną mówiłem, że rozejm nastąpi, gdy Rosjanie stracą ponad 300 czołgów. Według Ukraińców już się to stało, ale być może trochę przesadzają – ocenił.
Ale według europosła PO „jesteśmy blisko tego momentu”. – Tym bardziej, jeśli na front po stronie ukraińskiej dotarłby ten sprzęt finansowany ostatnimi decyzjami Kongresu i nowe drony tak skuteczne przeciw Rosyjskim czołgom – stwierdził. – Jeszcze 100-200 czołgów i generałowie rosyjscy mogą uznać, że to jest nie do wygrania – dodał.
Wojna na Ukrainie. „Brutus w Moskwie to byłby najtańszy sposób zakończenia wojny”
Były szef MSZ był tez pytany o swoje słowa na temat oczekiwań pojawienia się w Moskwie „Brutusa”. Przypomnijmy, że Marek Juniusz Brutus to przywódców spisku, który stał za zamordowaniem Gajusza Juliusza Cezara w Idy Marcowe 15 marca 44 p.n.e.
– „Brutus” w Moskwie to byłby najtańszy sposób zakończenia tej wojny, bo to jest wojna Putina – ocenił Sikorski. – Myślę, że gdyby Putin wydał rozkaz użycia broni atomowej, to znalazłby się odważny, który nie chciałby być odpowiedzialny za ludobójstwo. Wreszcie jest jeszcze opcja Indiry Gandhi, tzn. gdy się jakiś ochroniarz znajdzie, któremu babcię lub ciocię w Mariupolu zabiją – dodał odwołując się do udanego zamachu na premier Indii w 1984 roku.