W piątek 25 marca Andrzej Duda miał przywitać przywódcę Stanów Zjednoczonych na lotnisku w podrzeszowskiej Jesionce, jednak przed wylotem doszło do niespodziewanych problemów. Jakub Kumoch z Kancelarii Prezydenta poinformował, że samolot musiał zawrócić i lądował awaryjnie na Okęciu. Ostatecznie polityk poleciał do Rzeszowa inną maszyną, a Bidena powitał na lotnisku szef MON Mariusz Błaszczak.
Spóźnienie prezydenta wywołało mnóstwo komentarzy w mediach społecznościowych. Radosław Sikorski nawiązał do katastrofy smoleńskiej i stwierdził na Twitterze, że "wreszcie na pokładzie rządzi kapitan. Gdyby tak było 10 kwietnia 2010 to prezydent Kaczyński może by się spóźnił na transmisję telewizyjną, ale by żyli”. Zgryźliwy komentarz na tej samej platformie zamieścił Donald Tusk. „Uprzedzając pytania TVP, nie byłem dzisiaj ani na Okęciu, ani na lotnisku w Jasionce” – napisał lider PO, zwracając się do dziennikarzy, którzy niemal codziennie sugerują mu knucie przeciwko Polsce i polskim władzom.
Jarosław Olechowski odpowiada Tuskowi
Na wpis Tuska postanowił odpowiedzieć Jarosław Olechowski z Telewizyjnej Agencji Informacyjnej – jednostki Telewizji Polskiej, powstałej z przekształcenia Dyrekcji Programów Informacyjnych. „Szanowny Panie, doskonale rozumiem, że chciałby Pan jak najczęściej gościć na antenie najchętniej oglądanej przez Polaków telewizji. Ale – z całym szacunkiem – to my decydujemy kogo i kiedy pokazujemy” – pisał do Tuska.
Internauci zwrócili jednak uwagę, że Tusk słusznie mógł spodziewać się występu w TVP, ponieważ zwłaszcza w ostatnim czasie jest on bohaterem „Wiadomości” codziennie. Od początku roku w samych „Wiadomościach” przewodniczący PO pojawił się co najmniej 51 razy, czyli występował w 61 proc. wydań. Nie trzeba chyba dodawać, że zwykle w negatywnym kontekście.
Czytaj też:
Skarga na „pasek” w „Wiadomościach” TVP. Partia Donalda Tuska zestawiona z Władimirem Putinem