Informacyjna Agencja Radiowa ustaliła, że Mariusz Błaszczak nie pojedzie na spotkanie szefów obrony państw V4 do Budapesztu. Pytany o sprawę wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz powiedział, że „nie zna planów ministra, ale to, co się dzieje wokół Grupy Wyszehradzkiej, nie napawa optymizmem na najbliższe miesiące”. Spotkanie było zaplanowane na środę i czwartek.
Jako pierwsza swoją wizytę odwołała czeska minister Jana Czernochova, która podkreśliła, że nie chce brać udziału w kampanii wyborczej na Węgrzech w związku z zaplanowanymi na 3 kwietnia wyborami parlamentarnymi. – Zawsze popierałam V4 i jest mi bardzo przykro, że dla węgierskich polityków tania rosyjska ropa jest teraz ważniejsza od ukraińskiej krwi – skomentowała.
Wojna na Ukrainie. Czechy i Polska krytykują politykę Węgier ws. Rosji
O to, czy Polska podąży krokiem Czech, był pytany wcześniej w TVN24 wiceszef MSZ. Marcin Przydacz mówił, że z uwagi na decyzję Czernochovej do spotkania może w ogóle nie dojść. Minister zaznaczył jednak, że Błaszczak „ma własną ekspertyzę, wiedzę oraz wyczucie i trudno, żeby podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych decydował za ministra obrony”.
Przydacz oceniając politykę premiera Węgier powiedział, że „Viktor Orban popełnił błąd, realizując taką taktykę wobec Rosji”. – Uważam, że to krótkowzroczna polityka, warunkowana pewnie wewnętrznymi kwestiami, także kampanijnymi – zaznaczył. Wiceszef MSZ podsumował, że Polska prowadzi w tym wymiarze „zupełnie inną politykę”.
Czytaj też:
Rozłam w Grupie Wyszehradzkiej. Minister obrony nie pojedzie na Węgry