Pod koniec stycznia tego roku policja wszczęła dochodzenie w sprawie imprez i spotkań towarzyskich, zorganizowanych w siedzibie premiera Wielkiej Brytanii przy Downing Street 10 w czasie lockdownu. Raport przygotowany przez urzędniczkę Sue Gray wskazywał na poważne zaniechania w przestrzeganiu wysokich standardów przy Downing Street. Stwierdzono w nim, że rząd podczas pandemii poprosił obywateli o „zaakceptowanie daleko idących ograniczeń”, stąd niektóre zachowania polityków są „trudne do usprawiedliwienia”. Policja bada 12 wydarzeń, w tym trzy z udziałem Borisa Johnsona. W ramach śledztwa rozesłano ponad sto ankiet do osób podejrzanych o udział w imprezach.
Imprezy na Downing Street. Policja nałoży grzywny
Jak informuje BBC, w ramach policyjnego w najbliższym czasie zostanie nałożonych pierwszych 20 grzywien. Policja nie będzie jednak ujawniać nazwisk ani konkretnych wydarzeń, za które wlepione zostaną mandaty. Wcześniej Downing Street zapowiadało jednak, że jeśli premier Boris Johnson zostanie ukarany, to będzie to podane do wiadomości publicznej. Osoby ukarane grzywnami mają 28 dni na ich uiszczenie albo zakwestionowanie kary. W przypadku zakwestionowania grzywny, policja rozpatrzy sprawę i zdecyduje, czy kierować ją do sądu.
Oburzenie na Wyspach Brytyjskich
BBC zwraca uwagę, że doniesienia o imprezach w czasie lockdownu i łamaniu obostrzeń pandemicznych w siedzibie premiera wywołały gniew opinii publicznej na Wyspach. Kilku konserwatywnych posłów wezwało Johnsona do dymisji. Inni komentowali, że wstrzymają się z oceną zdarzenia do czasu zakończenia dochodzenia policyjnego i opublikowania wyników wewnętrznego śledztwa.
Czytaj też:
Trzęsienie ziemi na Downing Street. Odchodzą kluczowi współpracownicy Johnsona