Rosyjski minister spraw zagranicznych przybył do Chin. To pierwsza wizyta Siergieja Ławrowa od momentu rozpoczęcia wojny na Ukrainie. 17 marca samolot z szefem rosyjskiej dyplomacji na pokładzie, który leciał do Pekinu, zawrócił w połowie drogi na moskiewskie lotnisko. Agencja AFP podała, że teraz polityk ma wziąć udział w serii rozmów organizowanych przez Pekin w celu omówienia sposobów pomocy Afganistanowi.
W spotkaniu mają wziąć udział również dyplomaci z USA, talibowie oraz szefowie dyplomacji lub przedstawiciele sześciu krajów bezpośrednio graniczących z Afganistanem – Pakistanu, Iranu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Katar i Indonezja zostali zaproszeni jako goście. To trzecie tego typu spotkanie. Pierwsze odbyło się w Moskwie 21 października 2021 r., a kolejne tydzień później w Teheranie.
Wizyta Siergieja Ławrowa w Chinach
Rzecznik chińskiego ministra spraw zagranicznych Wang Wenbin nie chciał zdradzać więcej szczegółów na temat wizyty Ławrowa w Chinach. Nie wiadomo, czy dojdzie do dwustronnego spotkania rosyjskiego polityka z szefem chińskiej dyplomacji Wangiem Yi.
Chińskie MSZ poinformowało również, że minister spraw zagranicznych Rosji weźmie udział w osobnym spotkaniu „Rozszerzonej Trójki” ze specjalnymi wysłannikami ws. Afganistanu z Chin i USA. Wenbin obok Chin, Stanów Zjednoczonych i Pakistanu, wskazał Rosję jako jeden z krajów, który ma wpływ na „kwestię afgańską”.
Chiny i sprawa Afganistanu
Pekin nie uznał rządu talibów w Afganistanie. Nie zamknął jednak ambasady w Kabulu i nie komentował działań talibów zmierzających do ograniczenia edukacji dziewcząt oraz innych przypadków łamania praw człowieka.
Spotkanie odbędzie się w Tunxi w prowincji Anhui. Wybór miejsca prawdopodobnie nie był przypadkowy. Chodzi o stosunkową łatwość utrzymania „bańki” od reszty społeczeństwa. Chiny walczą bowiem z koronawirusem. Takie rozwiązanie pozwoli uniknąć dyplomatom 21-dniowej kwarantanny, wymaganej od podróżnych do Pekinu i innych dużych chińskich miast.
Czytaj też:
NATO wypowiada Rosji wojnę na wyniszczenie. „Chcą wykrwawić Putina”